Kibice zgromadzeni na trybunach przy Limanowskiego długo musieli czekać na pierwszą sytuację podbramkową. Co prawda Raków często przebywał na połowie Radomiaka, ale nie potrafił przebić się przez jego defensywę. Pierwszą okazję częstochowianie mieli w 26. minucie, kiedy to golkipera gości próbował zaskoczyć Ivi Lopez. Ostatecznie Maciej Kikolski wybił piłkę na rzut rożny. Po jego wykonaniu przed szansą stanął Vladyslav Kochergin, który uderzył mocno, ale niecelnie.
Przed końcem pierwszej połowy sprzed pola karnego strzał oddał Gustav Berggren, piłka odbiła się jeszcze rykoszetem i z trudem obronił ją golkiper gości. Chwilę później kontrę Radomiaka zamykaną przez Capitę Capembę zatrzymał Kacper Trelowski.
Kilka minut po rozpoczęciu drugiej połowy bramkę zdobył Radomiak. Na listę strzelców wpisał się Rafał Wolski. Raków nie mógł lepiej zareagować w tej sytuacji. Dwie minuty później Lopez uderzeniem z pola karnego nie dał szans bramkarzowi rywala. Częstochowianie wciąż atakowali. Berggren musnął piłkę po podaniu Iviego i ta powędrowała tuż obok słupka. W 60. minucie Leonardo Rocha próbował zaskoczyć bramkarza gości strzałem głową. Raków dopiął swego w 64. minucie. Pierwszego gola w „czerwono-niebieskich” barwach zdobył Rocha. Gospodarze nie zamierzali na tym poprzestać. W 71. minucie przed szansą na podwyższenie wyniku meczu stanęli Lopez i Jonatan Brunes. W ostatniej fazie meczu inicjatywę przejął Radomiak, ale ostatecznie nie zdołał wyrównać.

Raków Częstochowa – Radomiak Radom 2:1 (0:0)
Raków: Trelowski – Tudor, Arsenić (82, Rodin), Svarnas – Jean Carlos, Otieno – Berggren, Kochergin (82, Barath) – Ivi (82, Makuch), Amorim (53, Rocha) – Brunes.
Radomiak: Kikolski – Burch (82, Ramos), Kingue, Agouzoul – Ouattara, Jordao (72, Golubickas), Kaput, Pedro Henrique – Wolski (72, Alves), Kaput – Dadashov (77, Perotti).
Źródło: własne, www.rakow.com, fot. Jakub Ziemianin/Raków Częstochowa








