Po porażce z Górnikiem Wałbrzych częstochowianie znaleźli się w podbramkowej sytuacji. Kolejna przegrana oznaczałaby nieuchronny spadek. Mało kto wierzył, że Raków będzie w stanie pokonać drużynę z czuba tabeli. Tym bardziej, że po meczu w Wałbrzychu szanse gwałtownie zmalały. Nie dość tego do dymisji podał się trener Jerzy Brzeczek. Zarząd klubu w pełni zaufał szkoleniowcowi i nie pozwolił na to, aby opuścił drużynę w tak ważnych momentach.
Nie minęły dwie minuty meczu, a Raków prowadził 1:0. Dośrodkowanie Damiana Lenkiewicza ze stałego fragmentu wykorzystał Damian Byrtek, który musnął głową piłkę i zmylił bramkarza gości.Goście wyrównali w 23. minucie po strzale Huberta Tylca.
Jeszcze w pierwszej części spotkania częstochowianie mieli dwie szanse na podwyższenie wyniku. Nie wykorzystali ich Robert Brzęczek i Radosław Stefanowicz.
Pięć minut po rozpoczęciu drugiej połowy na stadionie przy ul. Limanowskiego zapanowała euforia. Dośrodkowanie z rzutu różnego wykorzystał Dawid Retlewski, który strzałem głową pokonał Mateusza Struskiego. Na piętnaście minut przed końcem regulaminowego czasu gry pięknym uderzeniem z rzutu wolnego w krótki róg popisał się Lenkiewicz. Mimo że, arbiter przedłużył spotkanie aż o pięć minut, goście nie byli w stanie zmniejszyć rozmiaru porażki.
Raków wygrał ten mecz, ale zwycięstwo nad liderem tabeli Bytovią Bytów odniósł także MKS Kluczbork. Oznacza to, że do drużyny, która zajmuje miejsce gwarantujące utrzymanie w II lidze, częstochowianie wciąż traci dwa punkty.
Raków Częstochowa – Zagłębie Sosnowiec 3:1 (1:1)
Raków: Wróbel – Góra (85′ Pląskowski), da Silva, Byrtek, Buczkowski, Napora (83′ Soczyński), Diogo, Stefanowicz, Lenkiewicz (79′ Ogłaza), Brzęczek (69′ Vitinho), Retlewski
Zagłębie: Struski – Ninković, Kursa, Sierczyński, Ostroushko, Szatan, Arłukowicz, Tylec, Wrzesień, Grube (46′ Wojcieszyński), Jankowski (63′ Mizgała).
Źródło: własne