Niedzielny mecz znakomicie rozpoczął się dla gospodarzy. W 9. minucie po weryfikacji VAR podyktował rzut karny, które skutecznym egzekutorem okazał się Ivi Lopez. Niestety kilka minut później Hiszpan musiał opuścić boisko z powodu urazu. W 22. minucie przed szansą stanęli gości. Z rzutu wolnego uderzył Bartłomiej Pawłowski, ale Markowi Hanouskowi nie udało się dobić piłki po interwencji Vladana Kovacevicia. Pierwsza połowa zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem Rakowa.
Pierwsze kilkanaście minut drugiej części spotkania upłynęły pod znakiem twardej walki. Obie drużynie nie stworzyły sobie jednak dogodnych sytuacji do zdobycia bramki. Po stronie Widzewa aktywny był Pawłowski. W drużynie Rakowa szans szukali Fran Tudor i Jean Carlos. W 74. minucie po rzucie wolnym piłkę w pole karne posłał Vladyslav Kochergin i niewiele zabrakło, aby Tomas Petrášek podwyższył prowadzenie. Na kilka minut przed końcem regulaminowego czasu gry z bliskiej odległości w poprzeczkę uderzył Andrejs Ciganiks, ale był na pozycji spalonej. Tuż przed końcowym gwizdkiem Raków postawił kropkę nad „i”. Bramkę z rzutu wolnego zdobył Tudor.
Częstochowianie dopisali do swojego konta trzy punkty i powiększyli przewagą nad Legią Warszawa do ośmiu „oczek”. A wszystko dlatego, że podopieczni Kosty Runjaicia zremisowali 2:2 z Lechem Poznań.
Raków Częstochowa – Widzew Łódź 2:0 (1:0)
Raków: Kovačević – Svarnas, Petrášek, Arsenić, Tudor, Papanikolaou, Lederman (90. Cebula), Carlos, Nowak (68. Kochergin), Ivi (20′ Wdowiak, 90′ Berggren), Gutkovskis (68. Piasecki)
Widzew: Ravas – Żyro, Szota (64. Stępiński), Milos, Terpiłowski (68. Shehu), Ciganiks, Pawłowski (82. Hansen), Kun (82. Letniowski), Hanousek, Zjawiński (64. Sanchez), Kreuzriegler
Źródło: www.rakow.com