– Słaba pierwsza połowa w naszym wykonaniu zaważyła o porażce – twierdzi Jerzy Brzęczek, trener Rakowa. – Przez pierwsze 45 minut graliśmy niedokładnie, mieliśmy dużo strat. O dziwo, kiedy na boisku zostało naszych dziesięciu piłkarzy, graliśmy lepiej, dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce.
Pierwszy celny strzał na bramkę gości częstochowianie oddali w 17. minucie. Wojciech Reiman uderzał z dystansu, ale dobrze ustawiony był Karol Salik. Z każdą minutą meczu rosła jednak przewaga Wigier. W 39. minucie sytuacji sam na sam z Przemysławem Wróblem nie wykorzystał Tomasz Tuttas. Trzy minuty później przyjezdni prowadzili 1:0 po ładnej akcji, którą wykończył strzałem Karol Mackiewicz.
Kilka minut po rozpoczęciu drugiej połowie Wigry mogły strzelić drugą bramkę, ale piłka uderzona przez Tuttasa poszybowała ponad poprzeczką. W 52. minucie drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną zobaczył Łukasz Buczkowski. Mimo osłabienia częstochowianie próbowali jeszcze zmienić niekorzystny wynik, ale im się to nie udało.
– Nie wykorzystaliśmy kilku dobrych sytuacji – uważa Wojciech Reiman, kapitan Rakowa. – Szkoda, bo chcieliśmy ten mecz wygrać. Teraz musimy wyciągnąć wnioski z tego spotkania i w ligowym meczu w Rybniku zagrać bardziej konsekwentnie.
Raków Częstochowa – Wigry Suwałki 0:1 (0:1)
Raków: Wróbel, Góra, da Silva, Reiman, Stefanowicz, Balogun, Pawlusiński (69′ Kmieć), Brzęczek (83′ Baraniak), Holik, Kural (46′ Pląskowski), Buczkowski.
Wigry: Salik – Bartkowski, Jarzębowski, Karankiewicz, Bogusz, Żebrowski, Michałowski, Atanacković, Mackiewicz, Radzio (71′ Drągowski), Tuttas (84′ Karłowicz).
Źródło: własne