To było pierwsze z decydujących spotkań o być albo nie być Rakowa w tej klasie rozgrywkowej. Częstochowianie nie sprostali wyzwaniu i ich sytuacja dość mocno się skomplikowała. Choć na trzy kolejki przed końcem rozgrywek Raków wciąż ma szansę pozostać w II lidze, czeka go piekielnie trudne zadanie. Dwa spośród trzech spotkań „czerwono-niebiescy” rozegrają z wyżej notowanymi rywalami, którzy walczą o awans na zaplecze ekstraklasy.

Drużyna Jerzego Brzęczka zdawała sobie sprawę z wagi tego meczu, co potwierdziła w pierwszych minutach spotkania. Goście mieli lekką przewagę, ale nie byli w stanie znaleźć drogi do bramki gospodarzy. W 36. minucie stracili Łukasza Kmiecia, którego z powodu kontuzji zastąpił Sławomir Ogłaza. Chwilę później Górnik Wałbrzych wyszedł na prowadzenie. Michał Oświęcimka uderzył głową na długi słupek, a piłka odbita przez Przemysława Wróbla trafiła pod nogi Marcina Folca.

Raków mógł wyrównać na początku drugiej połowy, ale w 46. minucie w sytuacji sam na sam z bramkarzem Górnika przestrzelił Dawid Retlewski. W 81. minucie drugiego gola mogli zdobyć gospodarze, ale Michał Bartkowiak, mając przed sobą jedynie Wróbla, nie trafił do bramki. Gospodarze dobili przyjezdnych w doliczonym czasie gry. Bartkowiak odegrał do Kamila Śmiałkowskiego, a ten z piętnastu metrów trafił do pustej bramki.

Po porażce częstochowianie znaleźli się na 12. miejscu w tabeli i tracą dwa punkty do ósmej pozycji gwarantującej utrzymanie.

W najbliższą sobotę, 24 maja Raków zmierzy się w Częstochowie z Zagłębiem Sosnowiec. Ewentualna porażka może spowodować, że drużyna Jerzego Brzęczka znajdzie się w beznadziejnej sytuacji.

Zarząd Rakowa liczy na głośny doping kibiców, dlatego postanowił, że bilety na ten mecz będą kosztować symboliczną złotówkę.

Początek spotkania o godz. 17.

Górnik Wałbrzych – Raków Częstochowa 2:0 (1:0)

Raków Częstochowa: Wróbel – Strzelecki, da Silva, Byrtek, Pląskowski, Kmieć (37′ Ogłaza), Brzęczek (60′ Góra), Soczyński, Alves (46′ Retlewski), Pełka (46′ Vitinho), Lenkiewicz.

Źródło: własne