W przedostatniej kolejce częstochowianie przegrali na własnym stadionie aż 0:4 z Nadwiślanem Góra i spadli na piąte miejsce w tabeli. „Czerwono-niebiescy” mają obecnie 54 punkty i do Energetyka ROW Rybnik oraz MKS-u Kluczbork, zajmujących odpowiednio drugą i trzecią pozycję, traci dwa „oczka”.
Piłkarze Rakowa myśląc o awansie muszą przede wszystkim wygrać wyjazdowe spotkanie z Siarką Tarnobrzeg. Rywale przegrali pięć ostatnich spotkań. Okazali się słabsi nawet od outsidera rozgrywek Limanovii Limanowa. Nie znaczy to jednak, że częstochowianie mogą być spokojni o wynik niedzielnego meczu. Jeśli wygrają w przypadku niekorzystnych dla nich rozstrzygnięć w pojedynkach drużyn wyżej sklasyfikowanych, nie otrzymają przepustki do I ligi.
Aby Raków mógł się znaleźć w czołowej trójce zespołów, które uzyskają bezpośredni awans, muszą zostać spełnione trzy z czterech warunków. Pierwszy z nich to porażka MKS-u Kluczbork, drugi – remis lub przegrana Stali Stalowa Wola, trzeci – porażka Energetyka ROW Rybnik, a czwarty – remis lub porażka Rozwoju Katowice.
– Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że teraz nie wszystko od nas zależy, ale dopóki piłka w grze wszystko jest możliwe. Mam nadzieję, że chłopcy w meczu z Siarką zaprezentują się z dobrej strony i wywieziemy 3 punkty – mówi Krzysztof Kołaczyk, prezes Rakowa.
Częstochowianie mogą też zakończyć rozgrywki II ligi na czwartym miejscu w tabeli. Gdyby tak się stało, zagrają w barażach.
Niedzielny mecz Rakowa z Siarką Tarnobrzeg rozpocznie się o godz. 16.
Źródło: własne, www.rksrakow.pl