W rozgrywkach Pucharu Polski częstochowianie wyeliminowali wcześniej Lecha Poznań i broniącą trofeum Legię Warszawa. Do meczu z liderem Lotto Ekstraklasy przystąpili z nadzieją na sprawienie kolejnej sensacji. I już w 2. minucie mogli objąć prowadzenie. Po uderzeniu głową Andrzeja Niewulisa piłka odbiła się jednak od poprzeczki, a dobitkę w wykonaniu Tomasa Petraska zablokował Michał Nalepa. Po tej niezakończonej sukcesem akcji częstochowianie nadal byli stroną przeważającą, ale bramkę zdobyli rywale. W 17. minucie dośrodkowanie Lukasa Haraslina z lewego skrzydła wykorzystał Artur Sobiech, który na raty pokonał Jakuba Szumskiego. Napastnik Lechii dwukrotnie uderzał głową. Pierwszy strzał obronił golkiper Rakowa, wobec drugiego był już bezradny. Wynik spotkania utrzymał się do przerwy, choć gospodarze mieli okazję do zdobycia bramki po strzale Marcina Listkowskiego.
Na początku drugiej połowy Lechia mogła podwyższyć wynik spotkania. W 46. minucie z dystansu strzelał Filip Mladenović. Po interwencji Szumskiego piłka odbiła się jeszcze od słupka i opuściła boisko. Kilka minut później uderzał w polu karnym Joao Nunes, ale futbolówka minęła bramkę Rakowa. Częstochowianie zdołali przetrwać kryzys i zaczęli zyskiwać przewagę. W 63. minucie piłka po strzale Petra Schwarza załopotała w siatce Lechii. Sędzia Szymon Marciniak skorzystał w tej sytuacji z pomocy VAR i uznał, że Czech pomógł sobie ręką. Gdańszczanie wciąż prowadzili 1:0, ale Raków nie odpuszczał. W 76. minucie mógł być remis. Bramkarz gości w znakomitym stylu obronił jednak strzał Patryka Kuna z rzutu wolnego. W doliczonym czasie gry szansę na zdobycie bramki wyrównującej miał jeszcze Szymon Lewicki, ale uderzył głową wprost w golkipera gości.
– Zabrakło bardzo niewiele. Myślę, że zagraliśmy bardzo dobry mecz. Gdybyśmy mieli więcej szczęścia, byłoby inaczej – powiedział na gorąco po spotkaniu Petr Schwarz.
Po ostatnim gwizdku Lechia mogła odetchnąć z ulgą. – Wiedzieliśmy, że to będzie bardzo trudny przeciwnik. Cieszymy się, że wygraliśmy to spotkanie, bo naprawdę było ciężko – przyznał Lukas Haraslin.
Finał Pucharu Polski odbędzie się 2 maja. Lechia Gdańsk zmierzy się z Jagiellonią Białystok.
Raków Częstochowa – Lechia Gdańsk 0:1 (0:1)
Raków: Szumski – Kasperkiewicz, Niewulis, Petrasek, Kun, Sapała, Schwarz (87′ Domański), Malinowski (59′ Bartl), Szczepański (80′ Lewicki), Listkowski, Musiolik.
Lechia: Alomerović – Nunes, Nalepa, Augustyn, Mladenović, Paixao, Makowski, Łukasik, Kubicki, Haraslin, Sobiech (32′ Arak, 70′ Lipski, 82′ Vitoria).
Źródło: własne