Częstochowianie jechali do Krakowa w roli faworytów, choć było wiadomo, że to dla nich niewygodny rywal. Niestety, po raz kolejny potwierdziło się to w sobotę.
Raków próbował zaskoczyć bramkarza gospodarzy strzałami z dystansu. Z uderzeniami Iviego Lopeza oraz Vladyslava Kochergina poradził sobie jednak Karol Niemczycki. W 28. minucie Evgenii Konoplyanka posłał precyzyjny strzał bezpośrednio z rzutu wolnego i nie dał szans Vladanowi Kovacevicowi. Cracovia poszła za ciosem i cztery minuty później prowadziła już 2:0. Na listę strzelców wpisał się Michał Rakoczy. Częstochowianie mogli zdobyć bramkę kontaktową jeszcze w pierwszej połowie, ale piłka po strzale Patryka Kuna odbiła się od poprzeczki.
Niestety, drugą część spotkania rozpoczęła się od straty kolejnego gola. W 49. minucie golkipera gości pokonał ponownie Rakoczy. Trener Marek Papszun od razu zdecydował się na trzy zmiany, zwiększając tym samym siłę ataku. Częstochowianom do końca spotkania nie udało się jednak zdobyć choćby jednej bramki.
Cracovia – Raków 3:0 (2:0)
Raków: Kovačević – Svarnas, Arsenić, Rundić, Papanikolaou (55. Nowak), Czyż (65. Berggren), Wdowiak, Kun (55. Tudor), Ivi, Kochergin (76. Szelągowski), Piasecki (55. Gutkovskis)
Cracovia: Niemczycki – Râpă, Rodin (46. Jugas), Ghiță, Jablonský, Sipľak, Rasmussen, Rakoczy (60. Källman), Oshima, Konoplyanka (74. Kakabadze), Makuch (85. Jaroszyński)
Źródło: własne, www.rakow.com