efektywnymarketing Choć gospodarze musieli radzić sobie bez Tomasa Petraska i Andrzeja Niewulisa, szybko przejęli inicjatywę i stworzyli kilka groźnych sytuacji. Golkipera gości strzałami z dystansu próbowali pokonać Rafał Figiel, Patryk Kun czy Miłosz Szczepański. W ostatnich minutach pierwszej połowy częstochowianie przypuścili prawdziwy szturm na bramkę tyszan. Strzał z pola karnego oddał Daniel Bartl, a potem próbował Sebastian Musiolik. Czech znalazł się jeszcze w sytuacji sam na sam z Konradem Jałochą, który skutecznie interweniował na przedpolu.
Na początku drugiej części spotkania dwa groźne strzały oddał kapitan GKS-u Tychy, Łukasz Grzeszczyk. W odpowiedzi na bramkę gości uderzał Łukasz Góra. W 61. minucie niecelnie uderzał Marcin Listkowski. W ostatnim kwadransie regulaminowego czasu gry dwukrotnie musiał interweniować Jakub Szumski. W 91. minucie bliski zdobycia bramki dla Rakowa był Piotr Malinowski. Piłkę po jego uderzeniu golkiper gości wybił na rzut rożny. Szansę miał jeszcze Petr Schwarz, ale strzelił wprost w bramkarza. Ostatecznie mecz zakończył się podziałem punktów.
Częstochowianie nie mogą być jeszcze pewni mistrzostwa w całych rozgrywkach. Drugi w tabeli ŁKS Łódź pokonał na wyjeździe 2:0 GKS 1962 Jastrzębie i zapewnił sobie awans do ekstraklasy, a także odrobił dwa punkty do Rakowa. Na dwie kolejki przed końcem sezonu obie drużyny dzielą cztery „oczka”.
Raków Częstochowa – GKS Tychy 0:0
Raków: Szumski – Schwarz, Góra, Kasperkiewicz, Kun, Figiel, Listkowski, Bartl (76. Malinowski), Szczepański, Wróblewski (86. Domański), Musiolik (63. Lewicki)
GKS: Jałocha – Abramowicz (65. Grzybek), Kowalczyk (84. Sołowiej), Biernat, Mańka, J. Piątek, Adamczyk, Grzeszczyk, Steblecki, K. Piątek (78. Monterde), Vojtus
Źródło: własne, www.rksrakow.pl
