– Mieliśmy wymarzony początek spotkania. Stworzyliśmy trzy dogodne sytuacje. Niestety byliśmy nieskuteczni – mówi Radosław Mroczkowski, trener Rakowa. – Nie przegraliśmy meczu, ale jesteśmy gorsi o jedną bramkę na wyjeździe. Musimy to przecierpieć. Mimo wszystko jestem bardzo dumny z chłopaków za to, co zrobili. Odrobiliśmy sporo punktów. Wierzę, że w przyszłości będziemy skuteczniejsi, lepsi i wywalczymy awans bez konieczności rozgrywania meczów barażowych.
W pierwszym barażu Raków zremisował w Siedlcach 1:1 i w rewanżu do awansu wystarczył mu bezbramkowy remis.
Spotkanie rozpoczęło się od ataków częstochowian. Dogodne sytuacje mieli m.in. Wojciech Okińczyc i Joshua Balogun, który trafił w poprzeczkę. W 14. minucie po interwencji Daniela da Silvy upadł w polu karnym zawodnik Pogoni. Sędzia Jarosław Przybył podyktował rzut karny, ale po konsultacji z arbitrem bocznym anulował swoją decyzję. W 39. minucie po faulu bramkarza Rakowa Mateusza Kosa sędzia wskazał na jedenastkę. Rzut karny wykorzystał Calderon Vallejo.
Po zmianie stron Raków próbował szybko doprowadzić do wyrównania. Udało się to w 51. minucie meczu. Kapitan gospodarzy Wojciech Reiman wpadł w pole karne i trafił do siatki. Na sześć minut przed końcem regulaminowego czasu gry dośrodkowanie wykorzystał Donald Djousse, który strzałem głową pokonał Kosa.
Częstochowianie znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji. Aby awansować do I ligi musieli strzelić dwie bramki. W doliczonym czasie gry w polu karnym ręką zagrał jeden z zawodników Pogoni i arbiter podyktował karnego. Reiman pokonał Andrzeja Witana, ale na więcej zabrakło czasu. Mecz zakończył się remisem, dzięki któremu siedlczanie zachowali byt na zapleczu ekstraklasy.
– Pierwsza liga zostaje w Siedlcach, czyli marzenie, które pozostawił mi człowiek zarządzający tym klubem, po raz kolejny się spełniło – mówi Piotr Szczechowicz, trener Pogoni Siedlce. – Mecz z kategorii pojedynku bokserskiego. Z jednej strony ataki pretendenta, a z drugiej obrona przed nimi. Początek pod dyktando drużyny Rakowa. Później udało się wykonać to, co ćwiczyliśmy przez cały tydzień i zagrać piłkę w sektor, gdzie byli ustawieni stoperzy. Mieliśmy rzut karny, który wykorzystaliśmy. Wiedzieliśmy, że po przerwie Raków ruszy na nas, bo taki wynik nie satysfakcjonował tej drużyny. Na początku drugiej połowy byliśmy trochę oszołomieni. Po stracie bramki zespół się nie poddał. Wróciliśmy na swoje tory i zdobyliśmy drugiego gola.
RKS Raków – Pogoń Siedlce 2:2 (0:1)
Raków: Kos, Reiman, Hoferica, Radler, Pawlusiński, Okińczyc (63′ Pląskowski), Kmieć (75′ Góra), Buczkowski, Waszkiewicz (89′ Kural), Da Silva, Balogun
Pogoń: Witan, Grzesik, Lewandowski, Dybiec, Ratajczak, Demianiuk, Kosiorowski, Paczkowski (75′ Dziubiński), Wójcik (67′ Ogrodnik), Calderon, Djousse (89′ Rodak)
Źródło: własne