Radny Tomasz Tyl, który zaangażował się w całą sprawę, twierdzi, że elbląska firma B&P Service nie odbiera urzędowej korespondencji i wciąż prowadzi swoją działalność. Smród z mycia cystern nadal jest odczuwalny na Rakowie, Ostatnim Groszu i Zawodziu. Teren, na którym działa firma , należy do Polskich Linii Kolejowych – spółki państwowej.
„Rada Miasta Częstochowy w imieniu mieszkańców Częstochowy apeluje do Prezesa Rady Ministrów o doprowadzenie do rozwiązania umowy przez PKP Przewozy Regionalne z firmą B&P Service Sp. z o.o. i Wspólnicy Sp. Komandytowa, z siedzibą w Elblągu” – czytamy w apelu.
Przypomnijmy, że Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska podczas kontroli stwierdził nieprawidłowości w zakładzie. – Kontrola przeprowadzona w zakładzie wykazała, że instalacja mycia cystern kolejowych nie posiada stosownej decyzji o dopuszczalnej emisji zanieczyszczeń pyłowo-gazowych, wprowadzanych do powietrza. Stwierdziliśmy również nieprawidłowości w zakresie gospodarki odpadami – informuje Renata Tysarczyk z częstochowskiej delegatury WIOŚ.
Inspektorat wszczął na tej podstawie postępowanie w sprawie wstrzymania użytkowania instalacji eksploatowanej bez wymaganych pozwoleń.
Źródło: własne