Pierwsza sesja Rady Miasta odbyła się w poniedziałek, 1 grudnia. Po ślubowaniu radni przystąpili do wyboru przewodniczącego. Zdzisław Wolski i Konrad Głębocki otrzymali największą ilość głosów, ale żaden z nich nie miał jednak bezwzględnej większości.  Obaj radni spotkali się w dogrywce, która nie rozstrzygnęła o wyborze przewodniczącego. Całą procedurę powtórzono po godzinnej przerwie, ale z takim samym skutkiem. W tej sytuacji prowadzący sesję Rady Miasta Ryszard Szczuka zarządził przerwę do środy. Drugie podejście również nie przyniosło rezultatu.

Każdy z klubów ponownie zgłosił swojego kandydata. PiS wystawił Konrada Głębockiego, Mieszkańcy Częstochowy Marcina Marandę, PO Przemysława Wronę, a SLD Zdzisława Wolskiego. W pierwszej turze żaden z kandydatów nie zdobył bezwzględnej większości głosów. Zarządzono więc drugą turę, w której znaleźli się Głębocki i Wolski (obaj otrzymali najwięcej głosów). Na Głębockiego zagłosowało dziesięciu radnych. Wolski otrzymał trzynaście głosów. Czterej radni z ugrupowania Mieszkańcy Częstochowy wstrzymali się o głosu.

– Wybór przewodniczącego Rady Miasta wynikał dotychczas z tradycji, czyli funkcję tę pełnił przedstawiciel klubu, który ma najwięcej radnych. Przewodniczący wybierany był też na zasadzie kompromisu między dwoma największymi partiami – stwierdził Marcin Maranda, radny Mieszkańców Częstochowy. – Chcę jednocześnie podkreślić, że nasze ugrupowanie nie odpowiada za sytuację patową w Radzie Miasta.

Głębocki zarzucił z kolei Marandzie, że Mieszkańcy Częstochowy wstrzymując się od głosu w sprawie wyboru przewodniczącego Rady Miasta, nie szanują tradycji.

Radna SLD Ewelina Balt przypomniała, że tradycję, o której mówił Maranda i Głębocki, podważyli 3 lata temu radni Prawa i Sprawiedliwości.

Sesja zostanie wznowiona w poniedziałek, 8 grudnia. Radni mają trzy miesiące od zwołania pierwszej sesji na wybranie przewodniczącego. Jeśli do tego czasu nie zostanie wyłoniony, wówczas powtórzone będą wybory do Rady Miasta.

Źródło: własne