Drużyna Michała Bąkiewicza fatalnie rozpoczęła to spotkanie. Stołeczni siatkarze prowadzili na pierwszej przerwie technicznej 8:1. Częstochowianie kompletnie nie radzili sobie w ataku. Dla przykładu, Felipe Bandero skończył jeden z dwunastu ataków. Z kolei rywale zdobyli aż siedem punktów po blokach. Ostatecznie gościom udało się wywalczyć w tej partii zaledwie 10 punktów.
Rozpędzeni siatkarze Politechniki Warszawskiej wygrali drugą odsłonę 25:19. Po dwóch przegranych odsłonach częstochowski zespół zdołał się jednak podnieść. Do gry wrócił Bandero, który w końcu zaczął punktować. Przyjezdni wyszli na prowadzenie przed pierwszą przerwą techniczną. Po skutecznym ataku Brazylijczyka i jego asie serwisowym AZS prowadził 16:12. Goście już do końca kontrolowali przebieg tego seta, wygrywając 25:20.
Częstochowianie uwierzyli, że mogą odmienić losy tego meczu i dzięki przewadze w bloku i ataku doprowadzili do tie-breaku. W decydującym secie drużyna Bąkiewicza remisowała 8:8, ale chwilę później dwoma asami serwisowymi popisał się Guillaume Samica, który w minionym sezonie reprezentował barwy częstochowskiego zespołu. Goście zdołali jeszcze wyrównać po skutecznej zagrywce Stanisława Wawrzyńczyka. Przy stanie 14:13 dla Politechniki punkt zdobył Michał Filip i mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy.
Po rundzie zasadniczej częstochowianie zajmują 12. miejsce w tabeli i jest duża szansa, że unikną gry o pozycje 13-14. Wszystko będzie zależeć od wyników meczów z udziałem MKS-u Będzin i Effectora Kielce.
AZS Politechnika Warszawska – AZS Częstochowa 3:2
(25:10, 25:19, 20:25, 21:25, 15:13)
Politechnika Warszawska: Zagumny, Łapszyński, Lemański, Filip, Samica, Kowalczyk, Olenderek (libero) oraz Radomski, Mikołajczak, Wierzbowski, Firlej, Smoliński
AZS Częstochowa: Redwitz, Szymura, Szalacha, Bandero, Patak, Buniak, Stańczak (libero) oraz Lipiński, Kowalski, Polański, Wawrzyńczyk
Źródło: własne, www.azsczestochowa.pl