– To najtrudniejszy budżet, jaki przyszło mi konstruować, odkąd jestem prezydentem – przyznaje Krzysztof Matyjaszczyk. – Częstochowa i inne miasta odczuwają i jeszcze w większym stopniu będą odczuwać w 2020 roku skutki negatywnych dla samorządu decyzji parlamentu i rządu RP w ostatnim czasie.
Prezydent podkreśla, że w wyniku tych działać maleją dochody samorządu, a wydatki rosną. Dla przykładu, dopłata z budżetu miasta dla subwencji oświatowej wzrosła na przestrzeni lat 2015-2020 o ponad 155 proc. W 2020 roku Częstochowa będzie musiała dołożyć do oświaty aż 120 mln zł. Ale to nie wszystko. Miasto poniesie także inne wydatki, które powinny leżeć po stronie rządu RP. Chodzi o pokrycie ujemnego wyniku finansowego Miejskiego Szpitala Zespolonego (m.in. skutki regulacji wynagrodzeń) – 7,9 mln zł, niedofinansowanie zleconych przez rząd zadań – 7 mln zł, wzrost cen prądu – 5,8 mln zł, opłatę za odprowadzanie wód deszczowych – 2,5 mln zł, wzrost o 22 proc. odpisu na Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych – 1, 440 mł zł. Rachunek jaki Częstochowa wystawiła rządowi opiewa na łączną kwotę 144 mln 840 tys. zł. Te wszystkie wyliczenia nie obejmują ubytku dochodów miasta z tytułu zmian w przepisach podatkowych. W 2020 roku do budżetu miasta z podatku PIT wpłynie o prawie pół miliona złotych mniej niż w tym roku.
– Proszę nie odbierać tego rachunku politycznie. To jest głos gospodarza miasta, który apeluje: rządzący nie osłabiajcie samorządu. Nie osłabiajcie Częstochowy, bo w efekcie osłabicie państwo jako całość, osłabicie możliwość jego rozwoju, zaspokajania potrzeb lokalnych społeczności czy korzystania z pieniędzy z Unii Europejskiej – twierdzi Matyjaszczyk.
Prezydent Częstochowy powołuje się na artykuł 167 Konstytucji RP, którym mówi, że ” jednostkom samorządu terytorialnego zapewnia się udział w dochodach publicznych odpowiednio do przypadających im zadań”. – Rządzący zawsze liczyli na samorządy, chcieli, żeby coś od siebie dołożyły ze środków lokalnych, z podatków, które zbierają od mieszkanek i mieszkańców. Nigdy jednak decyzje rządu przy jednoczesnym braku rekompensat nie miały tak demolującego wpływu i skutku na samorządowe budżety. Tak źle pod tym względem jeszcze nigdy nie było – uważa Matyjaszczyk.
W 2019 roku prognozuje się, że dochody miasta wyniosą 1 mld 545 mln zł, a wydatki 1 mld 614 mln zł, w tym ponad 311 mln zł na inwestycje. Deficyt wyniesie 69,7 mln zł. Miasto będzie musiało zaciągnąć 105 mln zł kredytu w Europejskim Banku Inwestycyjnym.
Największe inwestycje jakie zapisano w projekcie budżetu na 2020 roku to rozbudowa DK-46 – ulicy Głównej i ulicy Przejazdowej wraz z budową obejścia ul. Św. Barbary do ul. Pułaskiego – 78 mln 481 tys. zł, przebudowa Alei Wojska Polskiego – DK 1 w Częstochowie –76 mln 852 tys. zł, budowa węzłów przesiadkowych – 34 mln 406 tys. zł, przebudowa i rozbudowa budynku Ratusza Starej Częstochowy wraz z zagospodarowaniem terenu – 19 mln zł, budowa parku wodnego –18 mln 789 tys. zł, odwodnienie dzielnicy Północ – 13 mln 999 tys. zł, program budowy i przebudowy ulic oraz dróg lokalnych – 11 mln zł, termomodernizacja obiektów użyteczności publicznej – 7,5 mln zł, rozbudowa i modernizacja Szkoły Podstawowej nr 47 – 5,1 mln zł, budowa Zielonej Promenady Śródmiejskiej – 3 mln zł, budowa, modernizacja budynków mieszkalnych –1,7 mln zł.
W projekcie nie zapisano środków na budowę Centrum Piłki Nożnej, czyli de facto modernizację stadionu Rakowa. Jak tłumaczy prezydent Matyjaszczyk, wynika to z tego, że nie rozstrzygnięto jeszcze przetargu i wciąż nie wiadomo, na jaką dotację można liczyć z Ministerstwa Sportu i Turystyki. – Liczę, że sprawa związana z montażem finansowym tej inwestycji oraz przetargiem wykonawczym wyjaśni się w trakcie ustalania budżetu i wspólnie z radnymi będziemy mogli postanowić jak potraktować tę sprawę – mówi Matyjaszczyk.
Źródło: własne