efektywnymarketing 
efektywnymarketing Posłanka w swym liście negatywnie odnosi się do pierwszego roku prezydencji Matyjaszczyka i krytykuje pomysł rozwiązywania problemów budżetu oraz stanu finansów miasta kosztem dzieci i młodzieży. Twierdzi również, że polityka wydziału edukacji UM doprowadziła do poróżnienia środowisk oświatowych z innymi grupami zawodowymi i społecznymi.
W liście posłanki można przeczytać:
(…)Twierdzenie, że około 40% wydatków z budżetu miasta przeznaczamy na edukację, jest manipulowaniem danymi, bo przecież lwia część tych wydatków to subwencja przekazywana miastu z budżetu państwa. To, że dokładamy do częstochowskiej oświaty (w projekcie budżetu na 2012 r. 8% wszystkich wydatków budżetowych) nie jest marnotrawstwem ani rozrzutnością. To inwestycja w rozwój Częstochowy, w rozwój kapitału ludzkiego!(…)
Leszczyna w swym liście zadaje pytanie, jak władze miasta wyobrażają sobie utrzymanie statusu Częstochowy jako stolicy subregionu, jeśli dzieci i młodzież – nie mając dobrych warunków do nauki w szkołach ponadgimanzjalnych – mogą w tej sytuacji wybierać szkoły poza granicami Częstochowy.
Posłanka twierdzi również, że problemem będzie zapewnienie bezpieczeństwa sześciolatkom, jeśli połączone zostaną szkoły podstawowe z gimnazjami. Uważa, że niesłusznie zamyka się w Częstochowie małe szkoły podstawowe, zamiast powołać zespoły szkolno-przedszkolne, tworząc w ten sposób nowe miejsca w przedszkolach (których przecież wciąż brakuje). Według parlamentarzystki, z zawodu nauczycielki, ponadgimnazjalne szkoły zawodowe miasto powinno wspierać w rozwoju, a nie zamykać. Odwołuje się do słów z kampanii wyborczej prezydenta Matyjaszczyka, w którym ten mówił: „Niż demograficzny może być szansą na podniesienie jakości edukacji”.
Poprosiliśmy poseł Leszczynę o komentarz do listu:
– Jako członek Sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, ale także Komisji Finansów wiem doskonale, że oświatą, jak zresztą większością zadań publicznych, można zarządzać oszczędniej i efektywniej, ale to nie znaczy, że Prezydent może z oświaty zrobić chłopca do bicia, wywoływanego do tablicy zawsze, ilekroć mowa o finansach miasta!
Nie zgadzam się także, aby urzędnicy wydziału edukacji traktowali nauczycieli i dyrektorów szkół przedmiotowo i instrumentalnie, zastraszając ich i szantażując, a tak się dzieje! To skandal i zachowania rodem z PRL-u, podobnie jak „dane” dostarczane przez Wydział Edukacji Gazecie Wyborczej, pokazujące częstochowską oświatę w krzywym zwierciadle, żeby na takim tle dobrze prezentował się kilka dni później artykuł o likwidacji szkół.
Oczekuję od Prezydenta, który w kampanii wyborczej, wykorzystując Związek Nauczycielstwa Polskiego, ubiegał się o głosy nauczycieli, że będzie miał odwagę przyjść do likwidowanych szkół i wysłuchać argumentów środowisk lokalnych, rodziców i nauczycieli, a nie schowa się za zdaniem: „nie znam się na oświacie, ale ufam mojemu naczelnikowi.” Oświata wymaga racjonalizacji wydatków, ale to, co proponuje Prezydent Matyjaszczyk to wymachiwanie na oślep siekierą, bez wizji, bez strategii, bez pomysłu.
O planach miasta, dotyczących zmian i oszczędności w oświacie w Częstochowie, pisaliśmy wielokrotnie. Oto linki do wcześniejszych artykułów.
http://www.wczestochowie.pl/kategoria/edukacja/5739,magistrat-mieknie-w-sprawie-zmian-w-oswiacie
http://www.wczestochowie.pl/kategoria/edukacja/5587,do-parlamentarzystow-w-sprawie-szkol
http://www.wczestochowie.pl/kategoria/edukacja/5491,szkoly-malzenstwa-z-przymusu-nie-bedzie
http://www.wczestochowie.pl/kategoria/edukacja/5083,ciecia-w-edukacji-nauczyciele-przerazeni
