efektywnymarketing Niedzielne spotkanie z wicemistrzem Czech zostało rozegrane na boisko w austriackim Wels. I właściwie rozpoczęło się od pozaboiskowych emocji. Po jednej z akcji niesłusznie czerwoną kartką ukarany został Giannis Papanikolaou, po czym czym sędzia meczu opuścił boisko. W tej sytuacji sztaby obu drużyn ustaliły, że awaryjnym arbitrem będzie Kamil Waskowski, kierownik drużyny Rakowa. Na tym zakończyły się kontrowersje, a zespoły wróciły na plac gry.
Częstochowianie jako pierwsi stworzyli groźne sytuacje, ale strzały Fabiana Piaseckiego oraz Zorana Arsenicia odbijał golkiper Slavii. Z kolei wszelkie próby Czechów skutecznie neutralizowała obrona Rakowa. Pierwsze bramki padły w drugiej połowie.
Wynik spotkania otworzył w 52. minucie Gustav Berggren, który wykorzystał zamieszanie w polu karnym rywali. Dwanaście minut później do wyrównania doprowadził Mick van Buren. Oba zespoły szukały okazji do zdobycia kolejnych bramek. Bliżej szczęścia byli Czesi, ale na posterunku był Vladan Kovačević. Ostatecznie, w samej końcówce meczu na listę strzelców wpisał się ponownie Mick van Buren.
Slavia Praga – Raków Częstochowa 2:1 (0:0)
Raków: Kovačević – Svarnas (46. Wdowiak), Arsenić (68. Papanikolaou), Rundić (68. Svarnas), Kochergin (46. Lederman), Papanikolaou (46. Czyż), Tudor, Carlos (46. Sorescu), Cebula (46. Nowak), Dominguez (46. Berggren), Piasecki (46. Zwoliński)
Źródło: www.rakow.com
