– To był dla nas bardzo dobry sparing. Szczególnie pierwsze 45 minut – z nich jestem zadowolony – przyznał Jerzy Brzęczek, trener Rakowa.
Mecz rozgrywany był w upale, który dawał się we znaki zawodnikom. Z tego powodu zarządzono dwie krótkie przerwy również w czasie gry, aby zawodnicy mogli uzupełniać płyny. Przy takiej temperaturze nieco lepiej prezentowali się goście, którzy stworzyli więcej sytuacji.
Pierwszy gol padł w 34. minucie, kiedy Wojciech Okińczyc wykorzystał dośrodkowanie po ziemi i trafił do bramki testowanego Marcina Pająka. Poza bramkarzem, trener Brzęczek sprawdził dziś umiejętności dwóch Brazylijczyków – pomocnika Diego Bezerry i środkowego obrońcy Daniel da Silvy. Szczególnie ten drugi pokazał się z dobrej strony. – Z testowanych zawodników zaprezentował się najlepiej. Jest dla nas najbardziej interesującą osobą – podsumował Brzęczek.
W całym meczu, a szczególnie w drugiej połowie, Raków miał problem z konstruowaniem akcji na połowie przeciwnika. – Rzeczywiście założyliśmy, że na własnej połowie będziemy pieczołowicie bronić dostępu do naszej bramki i to nam się udało – przyznał Rafał Górak, szkoleniowiec GKSu Katowice.
Bramkę na 2:0 strzelił Dariusz Zapotoczny. Lewy pomocnik „Gieksy” po godzinie gry, wykorzystał sytuację sam na sam. 15 minut później Marcin Pietroń zszedł z prawego skrzydła do środka i strzałem lewą nogą, trafił do bramki Rakowa.
Jedyną bramkę dla Rakowa w tym meczu strzelił Arkadiusz Hyra, po rzucie rożnym. Po trafieniu obrońcy czerwono-niebieskich, sędzia zakończył mecz. – Nie było dziś zespołu, który by przeważał. My zagraliśmy bardziej skutecznie i wyrachowanie, dlatego wygraliśmy – ocenił Górak.
– W drugiej połowie widoczna była różnica w personaliach. Zagrało u nas wielu młodych zawodników, którzy dopiero teraz zaczynają trenować z pierwszą drużyną – tłumaczył Brzęczek.
Obie drużyny w przerwie całkowicie zmieniły swoje jedenastki. Drugi sparing częstochowianie zagrają z Odrą Wodzisław 11 lipca.