Boksy trzeba było wyburzyć z powodu decyzji inspektora nadzoru budowlanego. Uznał on budynek za samowolę budowlaną. Wiadomo było o tym od kilku lat. Po drodze podjęto próby nawiązania współpracy z ościennymi gminami i wspólnego budowania nowego obiektu. Nietety, nie wypaliły. Sprawę zostawiono samą sobie, chyba w myśl zasady, że jakoś to będzie. Przyszedł jednak moment, gdy trzeba było podjąć ostateczne decyzje. – Otrzymaliśmy tytuł wykonawczy, nie było już możliwości odwołania się od decyzji nadzoru budowlanego – mówi Sławomir Janas, prezes firmy SANiKO, która administruje gminnym schroniskiem.
Psy, które w budynku miały kojce, trafiły na wolny wybieg. Te agresywne zostały uwięzione na łańcuchach, część ma swoje miejsce w zadaszonych kojcach. Trwa kampania na rzecz adopcji psów. – Na razie w tej formie schronisko może funkcjonować, koniecznie trzeba jednak oddać do adpopcji jeszcze około 20 psów, tak by na miejscu zostało maksymalnie 70 – mówi Adam Sroka, powiatowy lekarz weterynarii z Myszkowa.
Władze Myszkowa podjęły kolejną próbę nawiązania współpracy z pozostałymi gminami powiatu w sprawie wspólnej budowy schroniska. Projekt już jest. Nie ma jednak pieniedzy. – W najbardziej optymistycznej wersji budowa mogłaby się rozpocząć w 2012 roku – mówi Sławomir Janas.
Wiadomo jednak, że rzeczywistość a plany to często dwie różne sprawy. Po drodze zwierzęta czeka jeszcze jesień i zima w trudnych warunkach. – W tej chwili mają zadaszanie przed słońcem, mogą się schronić przed deszczem – mówi Renata Mizera z fundacji ELIPS Nadzieja dla zwierząt. – Nie wyobrażam sobie jednak, by zwierzęta w takich warunkach mogły przetrwać jesienne chłody i zimę.
Miasto zapewnia, że zrobi wszystko, by zwierzęta nie ucierpiały. – Rozwiązaliśmy umowy z Żarkami, Porajem, Janowem i Mstowem. Te gminy nie będą mogły już korzystać z naszego azylu. Zmniejszy to napływ psów do schroniska – mówi Małgorzata Kitala-Miroszewska, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta w Myszkowie. – Jednocześnie prowadzimy intensywną kampanię w sprawie adopcji zwierząt. Odzew jest spory. Jesteśmy także w trakcie poszukiwania zastępczego schronienia dla tych psów, dle których opiekunów nie znajdziemy.
Fundacja ELIPS Nadzieja dla zwierząt zadeklarowała pomoc dla schroniska i obiecała, że będzie się na bieżąco przyglądać sytuacji w myszkowskim azylu.