Przypomnijmy, że elbląska firma B&P Service i Wspólnicy bez odpowiednich zezwoleń myła cysterny kolejowe w przy ulicy Mochnackiego. Mieszkańcy dzielnicy Raków i Ostatni Grosz narzekali na smród, który stamtąd się wydobywa. Kontrola przeprowadzona przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska wykazała, że instalacja mycia cystern kolejowych nie posiada stosownej decyzji o dopuszczalnej emisji zanieczyszczeń pyłowo-gazowych, wprowadzanych do powietrza. Stwierdzono również nieprawidłowości w zakresie gospodarki odpadami. Prezydent Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk złożył doniesienie do prokuratury na prowadzenie działalności firmy bez wymaganych zezwoleń. W efekcie myjnia została zamknięta.
– Cieszę się bardzo, że ostatnie elementy instalacji oraz trujące substancje chemiczne, które zalegały na terenie dawnej myjni, kilka dni temu opuściły nasze miasto – mówi radny Tomasz Tyl, który od początku wspomagał mieszkańców w walce z nielegalną myjnią cystern. – Chciałbym jeszcze raz podziękować wszystkim służbom, które interweniowały w tej „trującej sprawie”, a w szczególności prezydentowi Krzysztofowi Matyjaszczykowi, który wspierał mnie od samego początku i stał na straży bezpieczeństwa zdrowia naszych mieszkańców.
Źródło: własne