W czwartek, 22 stycznia oficer dyżurny myszkowskiej komendy przyjął zgłoszenie, że w jednym z mieszkań w Myszkowie doszło do zadymienia. Okazało się, że podczas rozpalania ognia w piecyku z przewodu kominowego zaczął wydobywać się dym. Na szczęście nie było zagrożenia dla życia i zdrowia domowników. Jednak podczas rozmowy z właścicielką mieszkania, która poinformowała o zadymieniu, mundurowi wyczuli od niej alkohol. W mieszkanie przebywało 14-miesięczne dziecko, dlatego mundurowi zbadali stan trzeźwości kobiety. 30-letnia matka dziewczynki miała blisko 2 promile alkoholu w organizmie. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe, które zabrało dziecko na badania do szpitala.
Policjanci wyjaśnią, czy matka swoim zachowaniem naraziła dziecko na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.
Źródło: KPP Myszków