Częstochowianom po raz kolejny nie udało się odczarować stadionu BKS-u. W niedzielę Skra przegrała do zera trzeci wyjazdowy mecz z tym rywalem.
Mimo optycznej przewagi gospodarze przez niemal całą pierwszą połowę nie byli w stanie wypracować sobie stuprocentowej sytuacji do zdobycia bramki. Tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą część meczu dośrodkowanie z prawej strony boisko skuteczną główką zamknął Kamil Karcz. Piłka po jego strzale odbiła się od poprzeczki, następnie pleców Kamila Kosuta i minęła linię bramkową.
Najlepszą okazję na wyrównanie miał kwadrans przed końcem spotkania Dawid Witkowski. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego obrońca Skry znalazł się sam przed bramkarzem gospodarzy, ale strzelił prosto w jego nogi.
Skra straciła nadzieje pięć minut przed końcem meczu. Sędzia wskazał na jedenastkę po faulu Łukasza Kowalskiego. Piłka po strzale Damiana Zdolskiego przetoczyła się pod brzuchem bramkarza Skry i powoli wtoczyła do siatki.
BKS Stal Bielsko-Biała – Skra Częstochowa 2:0 (1:0)
Skra: Kosut – Mastalerz (85′ Sz. Kowalczyk), Woldan, Witkowski, Krupa, Olejnik, Musiał, Ł. Kowalczyk, Tomczyk (60′ Niedbała), Nocoń (80′ Obodecki), Makowski (46′ Kierat)
Źródło: własne, www.ks-skra.pl