Załoga LP Rally Team spóźniła się 15 minut na start z powodu wypadku tira na autostradzie, który zablokował cały ruch. – O samym wykluczeniu dowiedzieliśmy się po rajdzie, co jest paradoksem, bo do tego momentu walczyliśmy i ryzykowaliśmy np. uszkodzenie samochodu – twierdzi Pieniążek. – Rano zostaliśmy zapewnieni przez dyrektora zawodów, że kara zostanie anulowana, bo przecież był to przypadek losowy. Niestety stało się inaczej.
Pieniążek ma spory żal do organizatorów Rajdu Barbórka. – Miałem duże nadzieje związane z występem na Karowej. Przygotowywałem się do tego rajdu i chciałem w nim wypaść jak najlepiej, wiedząc, że będę rywalizował z zawodnikami startującymi na co dzień w Mistrzostwach Polski. Po rajdzie zamiast wielkiej radości, pozostał wielki niedosyt i rozczarowanie.
Źródło: LP Rally Team