W pierwszych kilkunastu minutach bramce gości próbował zagrozić Jonatan Brunes. Najpierw jego strzał był zbyt lekki, a w drugiej próbie piłkę zmierzającą do bramki w ostatniej chwili wybił defensor Śląska. Częstochowianie dopięli swego w 20. minucie. Ariel Mosór wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego i trafił do siatki.
W 33. minucie Arnau Ortiz przejął długą piłkę od golkipera Śląska i pokonał Kacpra Trelowskiego. Sędzia po analizie VAR nie uznał jednak bramki. Trzy minuty później Raków prowadził już 2:0. Dośrodkowanie Iviego Lopeza w pole karne obrońca gości wybił wprost pod nogi Jesusa Diaza, który podwyższył wynik spotkania.
Druga część spotkania rozpoczęła od ataków wrocławskiego zespołu. W miarę upływu czasu inicjatywę zaczęli przejmować częstochowianie. W 58. minucie w dogodnej sytuacji był Brunes, czego efektem była bramka na 3:0. W 71. minucie Brunes wykorzystał błąd Rafała Leszczyńskiego i ustalił wynik spotkania.
Źródło: www.rakow.com









