Spotkanie przy Limanowskiego nie mogło lepiej rozpocząć się dla gospodarzy. Częstochowianie chwilę po pierwszym gwizdku wywalczyli rzut wolny. Po dośrodkowaniu Iviego Lopeza zamieszkanie w polu karnym wykorzystał Jonatan Brunes i z bliskiej odległości wpakował piłkę do siatki. Po kwadransie gry Raków prowadził już 2:0. Na listę strzelców wpisał się ponownie Brunes. Chwilę później mógł ustrzelić hattricka, ale mając przed sobą pustą bramkę nieczysto trafił w piłkę.
Na początku drugiej części spotkania okazję do podwyższenia wyniki miał Lopez. Piłka po jego uderzeniu poszybowała jednak nad bramką. W 58. minucie sam na sam z golkiperem Lechii znalazł się Brunes. Norweg zdołał minąć Szymona Weiraucha, ale znalazł się w niewygodnej pozycji do oddania strzału i zdecydował się na podanie, które było niedokładne.
W 70. minucie goście zdobyli kontaktową bramkę. Kacpra Trelowskiego uderzeniem przy słupku pokonał Tomasz Wójtowicz. Cztery minuty później zagranie Ericka Otieno przeciął Bujar Pllana, co zaskoczyło golkipera Lechii i gospodarze prowadzili 3:1. Więcej bramek już nie padło i Raków odniósł trzecie z rzędu zwycięstwo.
Raków Częstochowa – Lechia Gdańsk 3:1 (2:0)
Raków: Trelowski – Mosór (74, Plavsić), Arsenić, Svarnas – Tudor, Jean Carlos (46, Otieno) – Lederman (83, Barath), Kochergin – Ivi (89, Ameyaw), Makuch (74, Amorim) – Brunes.
Lechia: Weirauch – Piła, Pllana, Olsson, Kałahur (46, Wójtowicz) – Mena, Kapić, Neugebauer (80, Tsarenko), Khlan (89, Sezonienko), Bobcek – Viunnyk (80, D’Arrigo).
Źródło: www.rakow.com