Częstochowianie przystępowali do tego meczu z pozycji wicelidera. Drużyna prowadzona przez Krzysztofa Kołaczyka wygrała pięć ostatnich spotkań i dlatego wystąpiła w Brzesku w roli faworyta. Tymczasem to gospodarze objęli prowadzenie. W 34. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego najprzytomniej w polu karnych zachował się Arkadiusz Garzeł i było 1:0 dla Okocimskiego. Radość drużyny z Brzeska trwała niespełna dwie minuty. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w wykonaniu Rafała Figiela najwyżej w polu karnym wyskoczył Adrian Klepczyński i umieścił głową piłkę w siatce. Na kilka minut przed końcem pierwszej części spotkania błąd częstochowian w defensywie wykorzystał Patryk Bryła i strzałem z 16. metrów pokonał Mateusza Kosa.
W drugiej połowie Raków rzucił się do odrabiania strat. Częstochowianie byli bardzo blisko wyrównania. Dwukrotnie trafiali w słupek i raz w poprzeczkę. Ataki „czerwono-niebieskich” nie przyniosły rezultatów. Na domiar złego w 90. minucie goście stracili trzeciego gola. Kos po strzale jednego z piłkarzy z Brzeska odbił piłkę przed siebie. Dopadł do niej Sebastian Janik i umieścił ją w pustej bramce.
W ostatnim w tym roku meczu częstochowianie zmierzą się w niedzielę, 29 listopada na własnym stadionie z Nadwiślanem Góra.
Okocimski KS Brzesko – Raków Częstochowa 3:1 (2:1)
Okocimski: Kozioł – Ślęczka, Garzeł, Lewiński, Kasprzyk, Kurzywilk (62′ – Maślanka), Yavorskyy, Wojcieszyński, Janik (90′ Krówczyński), Białkowski (88′ Baran), Bryła (82′ Dziadzio).
Raków: Kos – Góra, Klepczyński, Cyfert, Waszkiewicz (82′ Pawlusiński), Kmieć (59′ Hoferica), Malinowski, Kamiński (76′ Wojtyra), Figiel, Okińczyc, Warchoł.
Źródło: własne