– Orzeł Łódź poprosił nas o to, żeby nie rozgrywać spotkań barażowych – mówi Dariusz Śleszyński p.o. prezesa Włókniarza. – Doszliśmy do porozumienia i wysłaliśmy dokumenty w tej sprawie do Enea Ekstraligi. Czekamy na oficjalny komunikat dotyczący odwołania baraży.
Od pewnego czasu nie było tajemnicą, że łodzianie nie zamierzają walczyć o ekstraligę z Włókniarzem. Prezes Orła Witold Skrzydlewski argumentował, że bez wsparcia finansowego ze strony miasta, jego klub nie będzie stać na rywalizację w barażach. Twierdził też, że po ewentualnym sukcesie Orzeł nie będzie finansowo gotowy na jazdę w najwyższej klasie rozgrywkowej. Głównym sponsor pierwszoligowca zarzucił też władzom polskiego żużla, że wprowadziły duże zamieszanie wokół terminów meczów barażowych. Według niego pierwsze spotkanie miało odbyć się pierwotnie 19 października, ale w ostatniej chwili zmieniono datę na 12 października.
– Z klubem z Łodzi już od pewnego czasu wymienialiśmy dokumenty – informuje Jarosław Dymek, menadżer KantorOnline Viperprint Włókniarza. – Orzeł tłumaczył swoje stanowisko tym, że nie jest przygotowany do tych spotkań. Dużą rolę odegrały kwestie finansowe.
Dla częstochowskiego klubu to koniec sezonu w ekstralidze żużlowej. Nie oznacza to jednak, że w tym roku motory nie zawarczą już na stadionie przy ul. Olsztyńskiej. W październiku odbędą się jeszcze dwie imprezy żużlowe. – Planujemy zorganizować coś na kształt turnieju indywidualnego połączonego z festynem pod patronatem prezydenta Częstochowy – zdradza Śleszyński. – Odbędzie się także Memoriał Bronisława Idzikowskiego i Marka Czernego.
Źródło: własne