W śledztwie ustalono, że Stanisław P. i jego syn mieszkali razem w częstochowskiej dzielnicy Raków-Zachód. Od początku 2014 roku, kiedy Sebastian P. opuścił zakład karny, w mieszkaniu często dochodziło do interwencji policji, związanych z nadużywaniem przez mężczyzn alkoholu.
6 października 2014 roku ok. godz. 20 policjanci z czwartego komisariatu kolejny raz udali się pod ten adres, w związku z otrzymanym zgłoszeniem telefonicznym. Na miejscu funkcjonariusze zastali siedzącego na klatce schodowej Stanisława P. Po wejściu do mieszkania zauważyli leżącego w kałuży krwi na podłodze w przedpokoju Sebastiana P., który nie dawał oznak życia. W wyniku oględzin mieszkania zabezpieczono m.in. nóż, którym, jak później ustalono, został zadany śmiertelny cios.
Śledczy ustalili, że 6 października w godzinach wieczornych doszło do awantury pomiędzy mężczyznami, która dotyczyła ilości wypitego alkoholu. W jej trakcie Stanisław P. ugodził syna w łokieć nożem kuchennym. 
Cios spowodował przecięcie tętnicy ramiennej, w wyniku czego nastąpił krwotok zewnętrzny. Mężczyzna zmarł przed przybyciem pogotowania ratunkowego.
Przeprowadzone badanie na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu wykazało u Stanisława P. ok. 2 promile alkoholu. Taką samą ilość alkoholu wykazało także badanie próbki pobranej ze zwłok Sebastiana P.
– Przesłuchany w charakterze podejrzanego Stanisław P. przyznał się do zarzucanego mu przestępstwa i wyjaśnił, że w trakcie wspólnego spożywania alkoholu syn zaczął mu ubliżać i odgrażać się – informuje Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. – Chcąc go nastraszyć sięgnął po nóż i próbując zasłonić się przed ciosem syna, dźgnął go w okolice łokcia. Następnie wezwał pogotowie ratunkowe oraz próbował udzielić synowi pomocy, co jednak okazało się bezskuteczne.
8 października 2014 roku Stanisław P. został tymczasowo aresztowany. Mężczyzna był w przeszłości karany za znęcanie się nad żoną. Teraz odpowie przed sądem za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, którego następstwem była śmierć człowieka. Grozi mu od 2 do 12 lat więzienia.
Źródło: Prokuratura Okręgowa w Częstochowie
 
			         
												 
															 
								 
								 
								