Co ciekawe, przeciwnikami Najmana będą skonfliktowani z nim zawodnicy. Podobnie jak pojedynek z Saletą, walka z Bartnikiem kryje za sobą podtekst. El Testosteron już dawno zapowiedział, że nie poda ręki Bartnikowi. Wszystko za sprawą złożonego przez olimpijczyka podpisu pod listem Przemysława Salety, nawołującym do tego, aby nie pisać o Najmanie i nie nazywać go bokserem.
– Początkowo kandydatem dla Najmana miał być skonfliktowany z nim Piotr Świerczewski. Marcin jednak nie zgodził się na taki wariant, dlatego zaproponowaliśmy mu innego zawodnika, medalistę olimpijskiego Wojtka Bartnika – wyjaśnia współorganizator gali AMW w Kaliszu Krzysztof „Gorzki” Gorzkiewicz. – Oni również mają sobie wiele do wyjaśnienia. Trzeba też przypomnieć, że po walce z Pudzianem Wojtek wyzywał, wówczas bez skutku, Najmana do walki.
Zdaniem częstochowskiego boksera to, że będzie walczył ze skonfliktowanymi z nim zawodnikami, nie ma większego znaczenia. – Chyba tylko takie, że szybciej zakończyły się negocjacje w sprawie tych walk – uważa.
Do obu pojedynków Najman przygotowuje się pod okiem Jerzego Kuleja. Niebawem jedzie na obóz, gdzie będzie trenował ze swoim pierwszym szkoleniowcem Tadeuszem Romańskim.
– Pracuje ze mną wspaniały sztab ludzi. Na miejscu mam sparingpartnerów. Wszystko idzie zgodnie z planem. Jestem w świetnej formie. Teraz muszę zejść jeszcze z wagi – twierdzi Najman.