Dyżurny natychmiast próbował oddzwonić na numer, z którego dzwoniono, lecz ten nie odpowiadał. Policjanci podjęli czynności zmierzające do ustalenia właściciela numeru i miejsca, z którego nawiązano połączenie.
Patrol interwencyjny błyskawicznie dotarł do mieszkania, w którym znajdował się mężczyzna i jego żona. Okazało się, że był to głupi żart. Mężczyzna był pijany, ale miał świadomość tego, co zrobił, bo po krótkiej rozmowie przyznał się, że to on „zrobił sobie tylko głupi żart”. Za takie nietypowe „poczucie humoru” został ukarany mandatem w wysokości 500 złotych.
Mężczyzna, angażując niepotrzebnie służby ratunkowe, zachował się nagannie i nieodpowiedzialnie. Przede wszystkim w ten sposób mógł doprowadzić do sytuacji, w której rzeczywiście ktoś potrzebujący pomocy, nie otrzymałby jej na czas.
Źródło: KPP Myszków