Tym razem pogoda nie była do końca sprzymierzeńcem Motocyklowego Zjazdu Gwiaździstego do Częstochowy. To była jedna z przyczyn mniejszej frekwencji niż przed rokiem. – Może było nas nieco mniej niż w ubiegłym roku, ale dlatego, że w sobotę rano pogoda była niefortunna i nie sprzyjała – stwierdził Janusz Jadczyk, sekretarz Stowarzyszenia Motocyklowy Zjazd Gwiaździsty do Częstochowy. – Tegoroczny zjazd zrobiliśmy w sobotę ze względu na niedzielną kanonizację Jana Pawła II. To trochę zmieniło nasz kalendarz. Mamy jednak poczucie, że na pewno sercem było nas znacznie więcej niż fizycznie.
Tradycyjne już motocykliści poświęcili swoje maszyny podczas mszy świętej na Jasnej Górze. Eucharystii przewodniczył paulin, o. Krzysztof Grzesica. – Motocykliści to pasjonaci, mają pasję poznawania świata i ludzi z wysokości siodełka motocykla. (…) – mówił witając miłośników dwóch kółek ojciec paulin. – O motocyklistach zwykło się mówić: dawcy organów. To bardzo krzywdzące, bo choć i to się zdarza, to przypinanie jakiejś łatki wszystkim za błędy niektórych, jest niedopuszczalne. (…) Przyjechaliście tu, by prosić o tyle powrotów, co i wyjazdów. Życzymy sobie udanego powrotu z każdej wyprawy, nawet tej najkrótszej.
Na końcu mszy św. poświęcono replikę historycznego sztandaru Częstochowskiego Towarzystwa Cyklistów i Motocyklistów. – Myślę, że każdy odmówił swoje modlitwy i ofiarował siebie na cały sezon w opiekę Matce Bożej – powiedział Jadczyk. – Historycznie wracamy do tej tradycji, która ponad 80 lat temu miała tutaj swoje miejsce. Pierwszy zlot był w 1932 roku na 550 rocznicę fundacji klasztoru. Sztandar poświęcany był dwukrotnie w 1924 i 1939 roku. W sobotę poświęciliśmy jego replikę, która będzie towarzyszyć naszym wyjazdom, zlotom. Cały czas staramy się przypominać, że Częstochowa stoi tradycją motocyklową.
Jadczyk zaapelował także o wzajemny szacunek na drogach między motocyklistami a kierowcami dwuśladów. – Czasem giną motocykliści, ale niejednokrotnie przez to, że to kierowcy samochodów jeżdżą nieostrożnie. Nie mamy poduszek powietrznych, wielu możliwości obrony. Szanujmy siebie nawzajem.
Zlotowi towarzyszyła akcja „Moto Serce”, podczas, której chętni oddawali krew. W III Alei NMP ustawiono stragany z akcesoriami motocyklowymi i smakołykami. Po południu na pl. Biegańskiego rozpoczęły się koncerty w ramach III Ogólnopolskich Dni Motocyklowych. Na scenie wystąpiły gdańskie zespoły rockowe Złe Psy i Illusion.
To był już drugi drugi zlot motocyklowy w Częstochowie. 13 kwietnia z tradycyjną doroczną pielgrzymką na Jasną Górę przybyli uczestnicy Motocyklowego Zlotu Gwiaździstego im. Księdza Ułana Zdzisława Jastrzębiec Peszkowskiego. Od dwóch lat środowisko motocyklowe jest podzielone. Wtedy Wiktor Węgrzyn zdecydował się przenieść Zlot Gwiaździsty do Gietrzwałdu. Prezesowi Międzynarodowego Rajdu Katyńskiego nie spodobało się łączenie imprez komercyjnych z modlitwą na Jasnej Górze. Dlatego każdego roku w Częstochowie odbywają się dwie tego typu imprezy.
– Organizator Rajdu Katyńskiego jest nieobliczalnym człowiekiem. Ubliża nam, dokleja nam jakieś przekonania polityczne – stwierdził Jadczyk. – My jesteśmy apolityczni. Chcemy jeździć, przypominać, że Częstochowa jest dla nas ważnym miejscem. Sprzyjają nam władze miasta. Czujemy się tutaj dobrze i zapraszamy motocyklistów jak do swojego domu.
Źródło: własne