Ze wstępnych szacunków wynika, że w Częstochowie jest od 400 do 500 osób bezdomnych. – Dużo osób jest napływowych, spoza Częstochowa. Dlatego ten współczynnik może być niższy – przekonuje Maciej Hasik, rzecznik prasowy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Częstochowie. – Po to właśnie ogólnopolska akcja liczenia bezdomnych. Chcemy lepiej rozpoznać problem.
Częstochowski MOPS podpowiada jak zachować się w sytuacji, gdy bezdomny poprosi o pieniądze. Wielu z nas myśli, że w ten sposób pomaga takim osobom. – To nic nie daje – twierdzi Hasik. – Bezdomny myśli wtedy, że w miejscu, w którym żebra, może się utrzymać, że to jest sposób na życie. To patologia. Ci ludzie są też wykorzystywani do żebractwa przez inne osoby.
Obecnie jednym z takich miejsc jest okolica Filharmonii Częstochowskiej. Z nieoficjalnych szacunków wynika, że żebrak może zebrać miesięcznie 2, a nawet 2,5 tys. zł. Niejednokrotnie jest tak, że osoba dająca pieniądze jest biedniejsza od żebrającej. – Zamiast dać takiej osobie pieniądze, powinniśmy zadzwonić np. do straży miejskiej, która skieruje bezdomnego do danej placówki – apeluje Hasik.
MOPS stara się pomagać bezdomnym i realizuje program „Standardy w bezdomności – nowa jakość”, którego zadaniem jest m.in. dożywianie i aktywizacja bezdomnych na rynku pracy.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że na wiosnę przyjadą do Częstochowy bezdomni filmowcy ze schroniska Brata Alberta w Szczodrem pod Wrocławiem. Kilka lat temu założyli wytwórnię Cinema Albert Productions. Jest ich sześciu: Leszek, Heniek, Waluś, Szymon, Franek i Buguś zwany „Linda”. Od lat starają się wrócić do normalnego życia. W Częstochowie pokażą swoje filmy.