Częstochowianie przystąpili do tego spotkania nie tylko bez Marcina Janusza i Jakuba Vesely’ego, ale także Michała Bąkiewicza. Przyjmujący nabawił się drobnego urazu łydki i dostał kilka wolnych dni. Po raz pierwszy w wyjściowej szóstce znalazł się Bartosz Bednorz.Trener Marek Kardos podobnie jak w Radomiu miał do dyspozycji Miłosza Hebdę, który jednak nie gra jeszcze na pełnych obrotach.
Gospodarze sprawili sensację, pokonując Resovię w ubiegłym sezonie na jej terenie. Częstochowscy kibice po cichu liczyli, że powtórzą to we własnej hali. Kto wie, jak zakończyłby się ten mecz, gdyby to AZS wygrał pierwszego seta, w którym emocji sięgały zenitu.
Mecz rozpoczął się od wyrównanej gry. Na pierwszej przerwie technicznej akademicy prowadzili 8:7. Po tym jak Dawid Murek zaatakował w aut goście wyszli na dwupunktowe prowadzenie (11:9). Przy stanie 14:12 dla Resovii Paul Lotman obił blok częstochowian, a następnie Grzegorz Kosok ustrzelił zagrywką Murka. Przewaga drużyny Andrzeja Kowalawzrosła do czterech punktów. AZS zmobilizował się i zdołał odrobić stratę. Wojciech Kaźmierczak doprowadził do remisu (26:26). Żaden z zespołów długo nie mógł przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Po ataku Lotmana jego drużyna prowadziła 36:35. Niestety pomylił się w ataku Michał Kaczyński i goście wygrali inauguracyjną odsłonę.
– Częstochowianie przegrali pierwszego seta przez własne błędy – twierdzi Andrzej Kowal, trener Asseco Resovii Rzeszów.
W drugiej i trzeciej partii goście grali dużo pewniej. AZS walczył jeszcze do połowy drugiego seta. Potem przeważali już siatkarze Resovii. Dobre spotkanie rozgrywał Jochen Schops.Trener Kowal oszczędzał niektórych swoich zawodników,bo w przyszłym tygodniu rzeszowianie grają kolejny mecz w Lidze Mistrzów. Nikolay Penchev, Piotr Nowakowski iFabian Drzyzga niewiele czasu spędzili na parkiecie. Mimo to mistrzowie Polski wygrali drugiego seta 25:19, a w trzecim pokonali częstochowian 25:17.
– Trudno jest grać z takim zespołem, gdy ma się przetrzebiony skład – uważa Marek Kardos, trener AZS-u. – Chłopcy podjęli walkę w pierwszym secie. W drugiej i trzeciej partii pękli psychicznie. Przewaga Resovii była już bardzo wyraźna.
AZS Częstochowa – Asseco Resovia Rzeszów 0:3
(35:37, 19:25, 17:25)
AZS: Bednorz, Marcyniak, Murek, Kaczyński, Kaźmierczak, Kozłowski, Piechocki (libero) oraz Bik (libero), Kamiński, Hebda, Buczek
Asseco: Kosok, Achrem, Tichacek, Perłowski, Lotman, Schoeps, Ignaczak (libero) oraz Konarski, Drzyzga, Penczew, Nowakowski