efektywnymarketing W środę, 20 kwietnia po południu do jednej z mieszkanek Częstochowy zadzwonił mężczyzna podający się za krewnego, który chce ją odwiedzić. Kiedy kobieta odłożyła słuchawkę telefon zadzwonił ponownie. Tym razem odezwał się mężczyzna, który przedstawił się jako policjant Centralnego Biura Śledczego. Poinformował, że prowadzi dochodzenie w sprawie szajki wyłudzającej pieniądze od starszych osób. Rzekomy funkcjonariusz poprosił o pomoc, tłumacząc, że postępowanie według udzielanych wskazówek umożliwi śledczym zatrzymanie sprawcy. Powiedział też, że kobieta będzie cały czas obserwowana przez oszustów. W tym czasie policjanci będą ją chronić, aby nie stała się jej krzywda. Rozmówca zachęcił kobietę, żeby zweryfikowała jego dane, dzwoniąc na 997 lub 112. 69-latka wybrała wskazany numer i dalej rozmawiała z oszustem, który potwierdził dane swojego wspólnika. Częstochowianka zgodziła się na współpracę i od tego momentu postępowała zgodzie z udzielanymi jej przez telefon wskazówkami.
– Pozostając przez cały czas w kontakcie telefonicznym, kobieta wzięła 10 tys. zł, które miała w domu i pojechała do dwóch banków, gdzie wypłaciła łącznie 120 tys. zł – relacjonuje mł. asp. Marta Ladowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie. Nie przerywając połączenia z rozmówcą, poruszała się nawet wskazanymi przez niego ulicami. Zgodnie z zaleceniami kobieta przekazała wszystkie pieniądze oszustowi, a następnie wrócił do miejsca zamieszkania.
Po jakimś czasie rzekomy funkcjonariusz zatelefonował raz jeszcze, podziękował za pomoc i powiedział, że te pieniądze nie będą już jej potrzebne. Kobieta zorientowała się wtedy, że padła ofiarą oszusta.
Źródło: KMP Częstochowa
