11 września 2016 roku na numer alarmowy Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego zadzwonił mężczyzna i powiedział: „bomba w izbie wytrzeźwień”. Rozmówca nie wskazał konkretnego miejsca.
Alarm bombowy postawił na nogi policję, inne służby ratunkowe, a także pracowników kilku izb wytrzeźwień w województwie śląskim. Po kilkugodzinnym sprawdzeniu budynków przez policyjnych pirotechników okazało się, że jest to fałszywy alarm. Nie znaleziono materiałów wybuchowych.
Policjanci z Katowic rozpoczęli poszukiwania sprawcy alarmu. Kryminalni ustalili, że związek z tym zdarzeniem może mieć 34-letni mieszkaniec Częstochowy. Do zatrzymania mężczyzny doszło we wtorek, 24 stycznia w Częstochowie. Sprawca trafił do policyjnego aresztu. W czwartek usłyszał zarzuty wywołania alarmu bombowego, za który grozi mu do 8 lat więzienia. 34-latek przyznał się do zarzutu i poddał dobrowolnie karze. Prokurator objął go policyjnym dozorem i zastosował poręczenie majątkowe. Sąd może również zdecydować, że poniesie on koszty całej akcji. Postępowanie w tej sprawie prowadzone jest pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Katowice Południe.
Źródło: Policja Śląska