Cieślak przez dwa ostatnie sezony prowadził zielonogórską drużynę. W przyszłym roku miał być również jej trenerem. Tymczasem w środę, 22 listopada okazało się, że nie podpisze kontraktu z Falubazem. Zdecydował się za to przyjąć ofertę Włókniarza, z którym jako zawodnik zdobył drużynowe mistrzostwo Polski w 1974 roku, a jako trener – w 1996 roku.
– Trenerowi Cieślakowi zawsze proponowałem pracę we Włókniarzu. Łączą nas bardzo dobre relacje i myślę, że był to jeden z czynników, który spowodował jego powrót do Częstochowy – mówi Michał Świącik, prezes Włókniarza. – Na tę decyzję duży wpływ miała również choroba jego matki. Zaproponowaliśmy już trenerowi pomoc, ponieważ będzie musiał pogodzić opieką nad nią z prowadzeniem drużyny.
Żużlowcy Włókniarza z ogromną radością przyjęli informację o tym, że to właśnie Marek Cieślak został trenerem częstochowskiej drużyny. – Odebrałem podziękowania od naszych zawodników, którzy zresztą mocną namawiali mnie na sprowadzenie Marka Do Częstochowy – twierdzi Świącik.
W klubie na razie ostrożnie mówi się o celach na sezon 2018. – Przede wszystkim chcemy zachować ekstraligę dla Częstochowy i powtórzyć to, co już osiągnęliśmy. Wszystko, co uda się ponadto wywalczyć, będzie wisienką na torcie – uważa Świącik.
W najbliższym czasie Włókniarz ma zwołać konferencję prasową z udziałem trenera Cieślaka.
Źródło: własne