Dla Polaków będzie to przedostatni tegoroczny start w cyklu WRC 2, w których rywalizują o podium w klasyfikacji sezonu. Zawody odbędą się na wymagających szutrach w północnej Walii, w której zlokalizowano 23 odcinki specjalne o łącznej długości 318,34 km.
Polacy mają już doświadczenie w tej imprezie z ubiegłego roku. To właśnie w edycji 2017 po raz pierwszy wystartowali skodą fabią R5 z zespołu Printsport Racing, z którym w tym sezonie wspólnie osiągają obiecujące wyniki. Pomimo tego, że organizator przygotował kilka nowych odcinków, to każde doświadczenie ze specyficznymi walijskimi szutrami jest bezcenne.
Jedenasta runda WRC 2 będzie przedostatnim tegorocznym startem Łukasza Pieniążka w mistrzostwach globu, dlatego ważne będzie znalezienie się na mecie i wywiezienie dużej liczby punktów. Polak walczy w tym sezonie o podium w klasyfikacji rocznej, ale taki sam cel ma wiele innych załóg. Dlatego też rywalizacja zapowiada się niezwykle ciekawie.
Trasa rajdu liczy nieco ponad 1400 km, z czego 318 stanowią odcinki specjalne (jest ich łącznie 23). Zmagania otworzy czwartkowy oes o długości 1,7 km. Prawdziwe ściganie zacznie się jednak w piątkowy poranek w lesie Clocaenog. Organizatorzy przygotowali na niedzielę nietypowy finał. Kończący rajd 8-kilometrowy Great Orme Llandudno będzie wymagał uważnej jazdy po asfalcie na oponach szutrowych.
– Będziemy się starać przejechać czysty rajd. Musimy to zrobić mądrze, bo w tej fazie sezonu bardzo ważne są dla nas punkty do WRC 2, więc trzeba unikać błędów – mówi Pieniążek. – Na pewno będziemy mieć inną taktykę niż na Rajd Polski. Za nami dwudniowe testy w Wielkiej Brytanii w dość reprezentatywnych warunkach. Znaleźliśmy dobre ustawienia samochodu. Startowaliśmy tu w ubiegłym roku i choć nie znamy każdego kilometra tego rajdu, to zdążyliśmy poznać pewne charakterystyczne elementy dla tej rundy.
Źródło: LP Rally Team