Tuż przed godz. 9 z lubliniecką jednostką policji skontaktował się dyżurny z Olesna, który poinformował o jadącym w kierunku Lublińca nissanie. Według posiadanych informacja kierowca auta był najprawdopodobniej pijany.
Kilka minut po godz. 9 na obwodnicy miasta w rejonie skrzyżowania DK-11 z ulicą Żeromskiego lublinieccy policjanci zatrzymali nissana primaster. Okazało się, że pojazdem podróżują dwaj pijani mężczyźni. Wynik badania kierującego autem, 50-letniego mieszkańca Krasnej Góry, wykazał w jego organizmie prawie 3 promile alkoholu. Do tego nie posiadał uprawnień do kierowania. Nie tracąc dobrego humoru, kierowca wyjaśniał policjantom, że miał kiedyś prawo jazdy kilku kategorii, ale zostało mu zabrane. Zapytany o cel podróży oświadczył, że jedzie niedaleko, bo tylko do Częstochowy na pogrzeb. W czasie kontroli 50-latek usiłował też przekonać policjantów, że wypił tylko jedno piwo.
Stróże prawa znaleźli jednak w samochodzie butelkę po wódce. Mundurowi podejrzewają, że kierowca wraz z kompanem raczyli się alkoholem tuż przed, albo podczas jazdy. Stan upojenia pasażera nie pozwolił nawiązać z nim kontaktu. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe. Pasażer został zabrany przez załogę karetki, samochód zholowany na parking, a kierowca musiał kontynuować podróż innym środkiem transportu.
Źródło: KPP Lubliniec