W minioną niedzielę nad ranem przechodzący ulicą Niedurnego mieszkańcy w jednym z lokali zauważyli wybite okno. O zaistniałej sytuacji natychmiast powiadomili dyżurnego komendy. Jeszcze przed przyjazdem patrolu z wnętrza pomieszczenia wyłonił się mężczyzna, który przedstawił się jako policjant z wydziału kryminalnego i poinformował, że zabezpiecza miejsce zdarzenia. Poproszony o okazanie legitymacji wycofał się jednak w głąb lokalu i uciekł drugim wejściem.
Zeznania świadków, sporządzony na tej podstawie rysopis sprawcy i zabezpieczone ślady pozwoliły śledczym na ustalenie danych włamywacza. Okazał się nim dobrze znany mundurowym 34-letni mieszkaniec Lublińca. W środę policjanci namierzyli włamywacza i udali się do jednego z mieszkań w centrum miasta, w którym miał przebywać. Zaskoczony wizytą śledczych podjął nieudaną próbę ucieczki i wyskoczył przez okno na dach. Wysokość budynku i kilkoro policjantów oczekujących na dole spowodowało, że 34-latek zaniechał dalszej ucieczki. Został zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu. W czwartek, 13 października policjanci przedstawili mu cztery zarzuty. Okazało się, że oprócz włamania do lokalu na ulicy Niedurnego na swoim koncie ma także włamania do dwóch gabinetów lekarskich oraz do sklepu w centrum miasta. Łupem rabusia padły pieniądze i alkohol.
Na wniosek prokuratora i policjantów lubliniecki sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu podejrzanego.
Źródło: KPP Lubliniec