Zawody odbywały się od 30 maja do 1 czerwca na pustyni Utah w Stanach Zjednoczonych. Wśród 34 ekip z całego świata studenci Politechniki Częstochowskiej zakończyli zawody tuż za podium. Mogło być jeszcze lepiej, ale spotkał ich pech. Kapryśna i niespotykana pogoda (w maju w Nevadzie padał śnieg) przyczyniła się do problemów technicznych drużyny. Spaliły się dwa z czterech sprawnych silników łazika.
– Nowy zespół, nowy łazik i nieco zmienione zasady rywalizacji. Myślałem, że sukcesem będzie miejsce w pierwszej dziesiątce czy dwudziestce, a skończyło się na bardzo dobrym czwartym miejscu – mówił prof. Norbert Sczygiol, rektor Politechniki Częstochowskiej.
Przed rokiem częstochowski zespół wygrał zawody, ale trzeba pamiętać, że zwycięska ekipa w swoim pierwszym starcie w USA zajęła szóste miejsce.
Podczas konferencji prasowej, którą zorganizowano 13 czerwca zabrakło częstochowskiego łazika marsjańskiego, który nie wrócił jeszcze do Polski.
Źródło: własne