Kuria suspendowała księdza Piotra F. we wtorek, 1 października. Oznacza to, że nie może on wykonywać żadnych aktów władzy święceń oraz używać stroju duchownego.
– Zgodnie z procedurami obowiązującymi w Archidiecezji Częstochowskiej trwa postępowanie wyjaśniające w wyżej wymienionej sprawie. Jeśli podejrzenia potwierdzą się, akta sprawy zostaną przekazane do Stolicy Apostolskiej, zgodnie z art. 6 norm przez nią wydanych – informuje ks. Krzysztof Dziub, kanclerz Kurii Metropolitalnej w Częstochowie.
Decyzja kurii podyktowana jest podejrzeniem przestępstwa określonego w kan. 1395 par. 2 Kodeksu prawa kanonicznego, który mówi, że „Duchowny, który w inny sposób wykroczył przeciwko szóstemu przykazaniu Dekalogu, jeśli jest to połączone z użyciem przymusu lub gróźb, albo publicznie lub z osobą małoletnią poniżej lat szesnastu, powinien być ukarany sprawiedliwymi karami, nie wyłączając w razie potrzeby wydalenia ze stanu duchownego”
Częstochowska prokuratura we wtorek, 1 października na podstawie doniesień medialnych wszczęła postępowanie sprawdzające. Dyrekcja Gimnazjum im. św. Józefa przygotowuje wniosek w sprawie postępowania dyscyplinarnego wobec katechety. Jeśli informacje potwierdzą się, dopiero wtedy prokuratura rozpocznie śledztwo. Takie przestępstwo zagrożone jest karą więzienia do 5 lat.
O wyjaśnienia w tej sprawie prosiła radna SLD Ewelina Balt podczas ostatniej sesji częstochowskiej Rady Miasta. – Mówimy cały czas o podejrzeniu popełnienia przestępstwa – podkreśla Ewelina Balt. – Sprawa jest dla mnie obrzydliwa. Jeżeli jednak to nieprawda, trzeba podjąć działania, aby oczyścić księdza z podejrzeń.
Do zdarzenia rzekomo doszło podczas wycieczki lub zjazdu szkolnego. Radna Ewelina Balt otrzymała informację w tej sprawie od zaniepokojonych rodziców dziecka, które uczęszcza do tej szkoły. Wynika z nich, że ksiądz katecheta Gimnazjum im. św. Józefa Rakowie molestował 15-letnią uczennicę.
O sprawie wie naczelnik Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Częstochowy. – Z informacji, jakie do nas dotarły, ksiądz katecheta, co do którego istnieje podejrzenie, przebywał od czerwca na urlopie wypoczynkowym i nie wrócił już do pracy – mówi Ryszard Stefaniak.