Grzegorz Czepiczek wraz Arturem Leśniczkiem wybrali się tego dnia w okolice Ugody w Częstochowie w celu fotografowania nieba w pobliżu gwiazdozbioru Wielkiej Niedźwiedzicy, gdzie miała przebywać asteroida 2015 TB145, która w tym czasie minęła Ziemię w odległości ok. 500 tys. km.
– Na miejsce obserwacji dotarliśmy ok. godziny 19 i zaczęliśmy rozstawiać sprzęt fotograficzny. Parę minut później tam, gdzie mieliśmy robić zdjęcia, pojawił się bardzo jasny bolid – opowiada Czepiczek. – Bolid rozpadał się podczas kilkusekundowego przelotu przez atmosferę. Doskonale było widać jak spalały się poszczególne jego fragmenty. Po zakończeniu tego zjawiska przez kilka minut widoczny był ślad przelotu na niebie.
Bolid to spadająca gwiazda, która jest bardzo jasna. Dzięki temu widać ją na niebie. Wielkość bolidu dochodzi do kilkunastu centymetrów. Gdy taka skała znajdzie się w atmosferze, spali się, pozostawiając po sobie bardzo jasny ślad.
Źródło: własne