To była kolejna wizyta polityka w Częstochowie. W maju ubiegłego roku na placu Biegańskiego odbył się finałowy wiec Kongresu Nowej Prawicy. Tym razem jego młodzi częstochowscy zwolennicy przygotowali mu żużlową niespodziankę. Przez kilka minut próbowali odpalić motor. W końcu się udało, dzięki czemu Korwin-Mikke przejechał się po placu Biegańskiego.
Wcześniej lider partii KORWiN spotkał się z dziennikarzami na śniadaniu w jednej z restauracji w Al. NMP. – Według różnych badań od 1,5 do 2 mln młodych ludzi mówi, że jeśli Korwin nie wygra wyborów, to oni wyjadą pracować do Anglii – mówił podczas spotkania. – W Polsce nie można pracować, bo płaci się wysokie podatki dochodowe. A kto nie pracuje, dostaje zasiłki. To kraj, który prosi, żeby nie pracować. Młodzi ludzie mają po prostu dosyć tego reżimu.
Kandydat na prezydenta RP stwierdził, że cała rządząca klasa polityczna w Polsce „to ludzie, którzy żyją z wyzysku niewolników”. – Ci ludzie nie nadają się do sprawowania władzy. Oni muszą odejść. Cały ten ustrój nastawiony jest na rozkradanie państwa. Europa zdycha pod okupacją Unii Europejskiej. Dzieci się nie rodzą, gospodarka stoi w miejscu – przekonywał.
Korwin-Mikke zapewnił, że jeśli zostanie prezydentem, zlikwiduje podatki dochodowe oraz podatek od kupna-sprzedaży, a także przywróci niższy wiek emerytalny.
Jeszcze tego samego dnia charyzmatyczny polityk udał się na Jasną Górę.
Źródło: własne