Częstochowianie aby myśleć jeszcze o finale Nice Polskiej Ligi Żużlowej, musieli pokonać Orła. Z kolei łodzianie chcieli udowodnić, że nie ma na nich mocnych.
W pierwszym biegu bardzo szybki był Sebastian Ułamek, który przywiózł za plecami Hansa Andersena. Przez dłuższy czas na trzeciej pozycji jechał Artur Czaja, ale odważnym atakiem wyprzedził go Timo Lahti. Gonitwę juniorską wygrał rewelacyjny tego dnia Hubert Łegowik, punkt zdobył Oskar Polis i gospodarze wyszli na prowadzenie (7:5). W czwartym wyścigu Jeleniewski i Łęgowik bronili się przed zaciekle atakujących ich Robertem Miśkowiakiem, który w efekcie wyprzedził obu zawodników. Piąty bieg 4:2 wygrali goście i ich strata zmalała do dwóch punktów. Częstochowianie odpowiedzieli w szóstej gonitwie, którą podwójnie wygrała para Jeleniewski – Polis. Warto dodać, że junior Włókniarza pozostawił w pokonanym polu Tomasza Gapińskiego. W ósmym biegu klasą dla siebie był Łęgowik, który objechał Andersena i Lahtiego. Dwa kolejne wyścigi podwójnie wygrali gospodarze i prowadzili już 37:23. Wydawało się, że Orzeł już się nie pozbiera. Tymczasem w jedenastej gonitwie na wejściu w łuk upadł Jeleniewski i z silnym bólem w barku został odwieziony karetką do szpitala. Odtąd częstochowianie musieli radzić sobie bez jednego z liderów. Przerwa w meczu wybiła z rytmu Włókniarza, który przegrał podwójnie trzy kolejne wyścigi.
– Przerwa nie posłużyła nam, a łodzianie stosowali trafne roszady taktyczne. Zaczął jechać Adrian Gała, do tego dobrze przełożyli się seniorzy Orła i mieliśmy poważny problem. Ciśnienie zeszło z nas po ostatnim wyścigu, ale pozostaje smutek, bo ostatnie biegi wyglądały źle – przyznaje Finfa.
Decydującą gonitwę przy stanie 43:41 wygrał Nicolai Klindt, zapewniając częstochowianom zwycięstwo. – To był bardzo trudny pojedynek, zwłaszcza dla mnie, ponieważ nie jeżdżę w każdym domowym spotkaniu Włókniarza, a tor jest inny. Na ostatni bieg dokonaliśmy pewnych zmian i przyniosło to efekt – mówi Klindt.
Trener łódzkiego klubu Lech Kędziora do końca liczył na wygraną swojej drużyny. – Przyjechaliśmy tutaj wygrać. Niestety jak to sporcie bywa, wszystko przemawia za gospodarzami – twierdzi szkoleniowiec Orła. – Myślę, że stworzyliśmy dobre widowisko, pomimo tego, że wysoko przegrywaliśmy. Trzeba się liczyć z Orłem Łódź, bo nie jest to drużyna z pierwszej łapanki. Uważa, że miejsce, które zajmujemy w tabeli, zasłużenie nam się należy.
Eko-Dir Włókniarz Częstochowa – Orzeł Łódź 46:44
Wyniki
Orzeł Łódź
1. Hans Andersen – 15 (2,3,2,3,3,2)
2. Timo Lahti – 7+2 (1*,1,1,2,2*)
3. Tomasz Gapiński – 4 (2,1,0,1)
4. Jakub Jamróg – 0 (0,0,-,-,-)
5. Robert Miśkowiak – 9+3 (3,1*,1,1,2*,1*)
6. Adrian Gała – 9+1 (2,2,0,2*,3)
7. Oskar Bober – 0 (0,0,-)
Eko-Dir Włókniarz Częstochowa
9. Sebastian Ułamek – 9+1 (3,3,2*,1,0)
10. Artur Czaja – 1 (0,0,-,-,1)
11. Nicolai Klindt – 10 (1,2,3,1,3)
12. Jacob Thorssell – 5+1 (3,0,2*,0,0)
13. Daniel Jeleniewski – 5 (2,3,d,w)
14. Oskar Polis – 3+1 (1,2*,0)
15. Hubert Łęgowik – 13+1 (3,1*,3,3,3)
Wyścig po wyścigu:
1. Ułamek, Andersen, Lahti, Czaja 3:3
2. Łęgowik, Gała, Polis, Bober 4:2 (7:5)
3. Thorssell, Gapiński, Klindt, Jamróg 4:2 (11:7)
4. Miśkowiak, Jeleniewski, Łęgowik, Bober 3:3 (14:10)
5. Andersen, Klindt, Lahti, Thorssell 2:4 (16:14)
6. Jeleniewski, Polis, Gapiński, Jamróg 5:1 (21:15)
7. Ułamek, Gała, Miśkowiak, Czaja 3:3 (24:18)
8. Łęgowik, Andersen, Lahti, Jeleniewski (d/start) 3:3 (27:21)
9. Łęgowik, Ułamek, Miśkowiak, Gapiński 5:1 (32:22)
10. Klindt, Thorssell, Miśkowiak, Gała 5:1 (37:23)
11. Łęgowik, Lahti, Gapiński, Jeleniewski (u/w) 3:3 (40:26)
12. Andersen, Gała, Klindt, Polis 1:5 (41:31)
13. Andersen, Miśkowiak, Ułamek, Thorssell 1:5 (42:36)
14. Gała, Lahti, Czaja, Thorssell 1:5 (43:41)
15. Klindt, Andersen, Miśkowiak, Ułamek 3:3 (46:44)
Źródło: własne