Dla częstochowian to już trzecie z rzędu spotkanie, które nie odbyło się w wyznaczonym terminie. Zdaniem sztabu szkoleniowego Włókniarza decyzja o odwołaniu spotkania była zbyt pochopna. – Nie rozumiem tej decyzji – twierdzi Józef Kafel, trener częstochowskiej drużyny. – Przede wszystkim nie została podjęta żadna próba uzdatnienia tego toru. Nie wyjechały żadne ciągniki, nie było próby toru.
Sędzia zawodów Grzegorz Sokołowski uznał jednak, że nawierzchnia jest zbyt niebezpieczna dla żużlowców. – Tor nie wyglądał z trybun tragicznie, ale długotrwałe opady deszczu spowodowały, że na starcie i obu łukach pojawiła się warstwa mazi. Moim zdaniem nie był to bezpieczny tor do jazdy. Z uwagi na prognozę pogody nie było też sensu czekać na rozegranie w tym dniu tego pojedynku.
Na razie nie jest znana nowa data meczu.
Źródło: własne