– Mamy nadzieję, że Częstochowa na stałe wpisze się w harmonogram tej imprezy. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że to świetna promocja naszego miasta – stwierdził Jarosław Marszałek, zastępca prezydenta Częstochowy. – Będziemy rozmawiać z organizatorami na temat umiejscowienia mety w Częstochowie, chociaż osobiście uważam, że start jest bardziej widowiskowy. Mieszkańcy mogli zobaczyć całe przygotowania.
Kolumna drugiego etapu Tour de Pologne po starcie honorowym przejechała z placu Biegańskiego Aleją Najświętszej Maryi Panny, ul. Popiełuszki, Szajnowicza-Iwanowa, Dekabrystów, al. Armii Krajowej, Kościuszki, Wolności i Niepodległości, ul. Powstańców Śląskich i Aleją Wojska Polskiego (DK-1). Po starcie „ostrym” na ul. Bugajskiej zawodnicy wyruszyli z Częstochowy na liczącą 146 km (155 km od startu honorowego) trasę do Dąbrowy Górniczej, jadąc m.in. przez malownicze tereny Jury Krakowsko-Częstochowskiej.
– Tour de Pologne ma w sobie dwa elementy – sportowy i promujący Polskę. W tym roku wyścig jest świetnie promowany. Sygnał telewizyjny dociera do ponad 90 państw. Pokazujemy skąd, dokąd i przez co jedziemy. Bardzo zależy nam na miastach, które warto pokazać i wypromować – podkreślił Czesław Lang, dyrektor Tour de Pologne. – W samochodzie jechałem z kilkoma Włochami, którzy mówili o Madonnie. Częstochowa to dla nich fantastycznie miejsce, które będą zawsze kojarzyć z Janem Pawłem II i z obrazem Matki Boskiej.
Oczy częstochowskich kibiców zwrócone były w stronę mistrza świata Michała Kwiatkowskiego, który w pierwszym etapie Tour de Pologne zajął 9. miejsce. – Jeśli chodzi o moją formę, nie ma powodów do niepokoju. To nie jeszcze czas, żeby stwierdzić w jakiej jestem dyspozycji. Miejsce kolarzy w peletonie określą etapy do Zakopanego – zaznaczył Kwiatkowski.
Mistrz świata nakreślił również taktykę, jaką obrał na drugi etap wyścigu. – Będą chciał zaoszczędzić jak najwięcej sił i nie stracić cennych sekund w głupi sposób. To jest etap dla sprinterów, czyli między innymi Marcela Kittela.
Źródło: własne