5 lipca w katastrofie lotniczej zginęło 11 osób. Samolot używany przez prywatną szkołę spadochronową rozbił się kilka minut po starcie, w pobliżu lotniska w Rudnikach. Na pokładzie było 12 osób. 11 osób zginęło. Ocalał jedynie 40-letni instruktor spadochroniarstwa, którego udało się uratować dzięki Zdzisławowi Głowienkowskiemu, pracownikowi Koksowni Częstochowa Nowa i byłemu strażakowi oraz Adrianowi Postawie, którzy pomagali w akcji ratowniczej.
– Moje doświadczenia i 26-letnia praca w straży pożarnej miały potężny wkład w uratowanie tego człowieka. Byliśmy świadomi, że w każdej chwili nastąpi eksplozja. Stało się to 10 może 15 sekund po tym, jak pomogliśmy temu mężczyźnie – mówi Zdzisław Głowienkowski. -Podejmowaliśmy próby ratowania innych osób, ale przy temperaturze, która była wewnątrz i na zewnątrz samolotu, nie dało się wiele zrobić.
Obu panom serdeczne podziękowania podczas sesji Rady Miasta złożyli m.in. zastępca prezydenta Jarosław Marszałek oraz przewodniczący Rady Miasta Zdzisław Wolski. Komendant miejski Państwowej Straży Pożarnej w Częstochowie wystąpił też do Prezydenta RP o odznaczenie dla osób, które pomagały w ratowaniu ofiar katastrofy.
Źródło: własne