W nocy z soboty na niedzielę oficer dyżurny otrzymał telefon od anonimowego rozmówcy, który twierdził, że z mieszkania w jednym z kłobuckich bloków wydobywa się dym. Przybyli na miejsce policjanci zastali właściciela mieszkania, który oświadczył, że chciał odgrzać sobie ziemniaki, jednak nastawił zbyt duży ogień i jedzenie przypaliło mu się, co spowodowało duże zadymienie.
– Podczas interwencji mężczyzna był bardzo zdenerwowany, otworzył okna we wszystkich pomieszczeniach, poza jednym zamkniętym pokojem – informuje st. sierż. Marta Ladowska, oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Kłobucku. – Stróże prawa weszli do środka i wtedy ich uwagę zwróciła spiętrzona pierzyna leżąca na łóżku. Po jej podniesieniu mundurowym ukazał się znany im z kryminalnej przeszłości 37-latek, który w połowie stycznia nie powrócił do zakładu karnego po przerwie w odbywaniu kary za szereg rozbojów.
Mężczyzna trafił już za kratki.