RaK: Przed meczem z Wybrzeżem mówił pan, że naszą drużynę czeka bardzo ciężka przeprawa. Tymczasem spotkanie było dość jednostronne?
Jarosław Dymek: I będę tak mówił przed każdym kolejnym meczem, choć rzeczywiście w Gdańsku poszło nam łatwo.
RaK: Ten pojedynek był dla Włókniarza bardzo ważny, bo przecież drużyna ma ambicje wywalczyć sobie miejsce w pierwszej czwórce…
JD: Do każdego spotkania podchodzimy nastawieni na zwycięstwo. Skoro głośno mówimy, że naszym celem jest udział w rundzie play-off, musimy zdobywać punkty i wygrywać mecze.
RaK: W Gdańsku zwycięstwo przyszło łatwo…
JD: Cieszy to, że wreszcie mamy cały skład. Drużyna odżyła w parku maszyn. Zawodnicy mają mniej wyścigów i więcej czasu na odpoczynek przed kolejnym swoim biegiem. W Gdańsku nasi zawodnicy od razu trafili z ustawieniami motocykli.
RaK: Grigorij Łaguta w pierwszym swoim występie w tym sezonie w barwach Włókniarza wyjechał na tor tylko trzy razy. Dlaczego?
JD: Na torze porobiły się dziury i dlatego nie chcieliśmy zbyt eksploatować „Griszy”, bo był to dopiero jego drugi występ po kontuzji.
RaK: Chyba można już powiedzieć, że strzałem w dziesiątkę było zakontraktowanie Petera Kildemanda? Duńczyk zdobył w Gdańsku komplet punktów.
JD: Na tę chwilę wszystko wskazuję, że był to świetny transfer. Radość tym większa, bo miałem w tym spory udział. Kontraktowaliśmy zawodnika szerzej nieznanego. Wiedzieliśmy jednak, że nie kupujemy kota w worku. Peter to pracuś, wojownik, niesamowity technik, talent pierwszej wody.
RaK: W sobotę do Częstochowy przyjedzie Sparta Wrocław. Jak drużyna będzie przygotowywać się do tego meczu?
JD: Treningi odbędą się w czwartek i piątek. W Częstochowie pojeżdżą wszyscy nasi zawodnicy za wyjątkiem Petera Kildemanda, który ma sporo zawodów w tym tygodniu.
RaK: Z Betardem trzeba wygrać…
JD: Z taką myślą podejdziemy do tego pojedynku. Mecz odbędzie się dość późno, bo o godz. 19 przy sztucznym świetle, co też powinno być dodatkową zachętą dla kibiców.
RaK: Dziękuję za rozmowę.
Źródło: własne