Strona główna Region Jak doszło do katastrofy samolotu w Topolowie? Śledczy przyjmują trzy wersje

Częstochowska prokuratura przyjmuje trzy hipotezy katastrofy samolotu, w której zginęło 11 osób. Wśród ofiar była jedna kobieta i współwłaściciel firmy organizującej lot kursu spadochronowego.

– Współwłaściciel firmy organizującej lot był instruktorem spadochroniarstwa – informuje Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie, który jest na miejscu katastrofy.

W samolocie byli głównie kursanci spadochronowymi z woj. łódzkiego, mazowieckiego, podkarpackiego  i śląskiego. Oprócz nich zginął również pilot pipera navajo. Katastrofę przeżył jedynie 40-letni mężczyzna, który został przetransportowany śmigłowcem do szpitala na Parkitce. Instruktor spadochroniarstwa z Krakowa  ma liczne złamania m.in. kręgosłupa na odcinku lędźwiowym.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że w pobliżu samolotu leżały dwa otwarte spadochrony. Świadkowie zdarzenia twierdzą, że kilku kursantów próbowało wyskoczyć z pipera, gdy ten spadał na ziemię. – Nie mogę potwierdzić tych doniesień ani im zaprzeczyć – mówi prokurator Ozimek.

Na miejscu trwają oględziny, w których biorą udział prokuratorzy i Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych. Prokuratura przyjmuje obecnie trzy hipotezy katastrofy. – Pierwsza z nich to awaria silników, druga to błąd pilota, a trzecia nieprawidłowości w organizacji kursu lotniczego – wymienia Ozimek.

Prokuratorzy będą musieli zwrócić o pomoc do USA, gdzie był zarejestrowany samolot. Chodzi o dokumentację techniczną maszyny.

Oględziny na miejscu wypadku potrwają kilka dni. W tym czasie elementy samolotu zostaną przekazane do badań laboratoryjnych. W poniedziałek, 7 lipca przeprowadzone zostaną sekcje zwłok ofiar katastrofy.

Źródło: własne

Aktualności z Częstochowy i regionu.
Sport, wydarzenia, kultura i rozrywka, komunikacja, kościół, zdrowie, konkursy.

Patronaty

© 2025 Copyright wczestochowie.pl