– Staramy się zabezpieczyć interesy mieszkańców, dlatego m.in. nasz wydział wzywa firmy do wyjaśnień na piśmie dotyczących tego postępowanie – wyjaśnia Włodzimierz Tutaj, rzecznik prasowy UM Częstochowy. – Jeśli będą niewystarczające wydział może nawet wykreślić dane przedsiębiorstwo z rejestru firm, które mają uprawnienia do odbioru odpadów.
Z naszych informacji wynika, że firm Remondis, która jako pierwsza zaczęła zabierać pojemniki na odpady, próbuje zrekompensować to mieszkańcom i dostarcza im worki na śmieci. To samo robi miasto.
Jednocześnie Remondis i Sita złożyły odwołania do rozstrzygniętego przetargu na wywóz śmieci. Zajmie się tym Krajowa Izba Odwoławcza. Remondis zarzuca zbyt niską cenę, jaką zaproponowało konsorcjum firm Wiesława i Zbigniewa Strachów. Sita wniosła z kolei zastrzeżenie związane z możliwością realizacji tego zamówienia. Firma poddaje w wątpliwość potencjał i wyposażenie, jakim dysponuje zwycięzca przetargu.
Wprowadzenie nowego systemu gospodarowania może więc przedłużyć się w czasie. Miasto czyni jednak starania, żeby od 1 lipca system działał.
– Częstochowskie Przedsiębiorstwo Komunalne wysłało prośbę o możliwość podpisania tymczasowej umowy na wywóz śmieci ze zwycięzcą przetargu w przypadku, gdy przedłuży się postępowanie odwoławcze – twierdzi Tutaj.
Sprawą zainteresował się wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk. Uznał, że zabieranie pojemników na odpady przez firmy śmieciowe wymaga wnikliwego zbadania i zawiadomił prokuraturę o możliwości zagrożenia epidemiologiczne na terenie Częstochowy i okolic.
„(…) skutkuje to składowaniem przez mieszkańców odpadów w sposób powodujący zagrożenie epidemiologiczne, możliwość szerzenia się chorób zakaźnych, zarazy zwierzęcej lub roślinnej.
Nadto stwarza zagrożenie w postaci niekontrolowanego namnażania się gryzoni.” – czytamy w zawiadomieniu.
Więcej czytaj tutaj.